radosc ...od ucha do ucha ;)
dodane 2014-07-23 14:48
z radoscia w sercu i uchachana gebucha...od ucha do ucha ;);p..taka dzis poszlabym do spowiedzi..gdybym dzis poszla...kiedy pojde? nie wiem...wyslalam dzis zapytanie..poczekam na odpowiedz..moze do tego czasu..radosc mi przejdzie...w koncu mam tam isc sie "oskarzyc" mam isc z zalem..a nie..ello;) nagrzeszylam..i to ile;))))
Dziwna odmiana..na tyle lat,co spowiedz dawala mi w kosc..i meczyla..na tyle rezygnacji z niej..by potem systematycznie i powoli,odchodzic..od modlitwy...od eucharystii.od adoracji..od mszy ogolnie....dni i tygodnie prob przygotowania..wertowanie rachunkow sumienia..dopytywanie czatownikow;p na czacie (mieli zapewne nie raz ze mnie ubaw)...to motanie sie przy 'cos jest nie tak"..a "ale ja nie wiem co to?..nie widze..nie umiem nazwac"...a jak widze i umiem nazwac..to.."ale to nie grzech"..ewentualnie na kazda wine,kilka usprawiedliwien..i znow rozmieszanie..to nie moja wina;/....ta trudnosc meczy...odsuwa od Niego...sprawia ze tak sie zapetlisz w poczuciu winy,ze nie tylko ty rezygnujesz z siebie..ale tej rezygnacji dopominasz sie tez od Niego...bo starsznie ci sie robi niewygodnie ze swiadomoscia Jego milosci..i akceptacji...-a ty przeciez nie zaslugujesz na akceptacje..nie zaslugujesz na akceptacje ludzi..a co dopiero Boga...(no mam nadzieje ze nie jestem tu jedyna z tym problemem;p )
za kazdym razem..gdy juz po tygodniach..miesiacach ...zmuszalam sie do spowiedzi..i tak szlam do niej z niewiedza i nieswiadomoscia (pelna) wlasnych win..z jakims zaciemnieniem umyslu,jakas juz na wstepie, porazka w sercu..czulam sie jak zwiazana..zawiazana?..zakneblowana..by powiedziec jak najmniej..a najlepiej nie powiedziec nic..milczec---milczec i sie dusic;/
wczorajsza rozmowa okolo-czatowa;p...dala mi troche "swiatelka"...to kolejny przyklad ze Pan Bog samego sobie czleka nie pozostawi..jak "braknie" kaplana..znajdzie sie "siostra" w wierze ;);p...cos do mnie dotarlo...wrocilam do momentu pojawienia sie problemu ze spowiedzia...w.rocilam do tej spowiedzi z Polski///czy tu byl problem?..nie wiem..czy "co zwiazecie bedzie zwiazane,co rozwiazecie bedzie rozwiazane"...dotyczy tego faktu?..nie wiem....Piotr tyle zawsze mowi o zlych slowach,o zlych myslach..ktore wplywaja na zycie innych....czy "nie chcialabys wiedziec co wtedy myslalem i mowilem"moglo miec na wplywa na to moje "zamkniecie sie na spowiedz?"...NIE WIEM ;p...napisalam do niego notke o moim problemie,z prosba o "odpuszczenie",jesli rzeczywiscie tak mocno emocje wziely wtedy nad nim gore.///odczytac odczytal..czy zareagowal jakkolwiek?..nie wiem ;)
choc sadzac po godzinie odczytania wiadomosci(facebook daje te mozliwosci ;) )..bylo to przed msza..kto wie?..moze pamiec mu mnie podsunela w tym momencie?..moze chociaz..... "Boze daj tej babie rozum"? ;) ;p
wiem ze jakis czas pozniej...gdy juz taka ciut zrezygnowana pomyslalam o tych wszystkich zaleceniach przed spowiedzia..o modlitwie do ducha swietego..kurde..przeciez juz tak dlugi czas dobijam sie gdzie moge..i do Boga i do Jego Syna..i do Ducha swietego..i do Maryi,,i do swietych konkretnych..i do wszystkich w koncu Jego swietych jacy tylko istnieja..i duszom czysccowym spokoju nie daje...no i co????
I zrobilo mi sie bardzo przykro..i zrobilo mi sie bardzo wstyd gdy zdalam sobie sprawe...ze ja bardzo Go potrzebuje,i owszem..ALE.na wlasnych zasadach,na moich warunkach...a oN juz dawno wysluchal mojej prosby...to wszystko czego "dotykalam" ostatnio bylo jednym wielkim zapewnieniem o Jego obecnosci,o Jego laskawosci,o Jego przebaczeniu,o Jego milosci.o Jego zapraszaniu i przywolywaniu mnie do siebie...tylko ja zagapiona w moja grzesznosc ,malosc i slabosc..oczekiwalam cudu i trzesienia ziemi...a przeciez...w tym NIE MA fajerwerkow.
Cos musialo zadzialac,cos musialam zrobic (albo i nie..nie wiem)..wiem ze momentalnie cos odpuscilo,cos ze mnie zeszlo...potrafilam dostrzec i grzech i winy,i polaczyc ze soba fakty,i nazwac...............i dlatego ta radosc.
Nie..ze zgrzeszylam...ale ..ze juz widze i nazywam,i sie nie boje..i nic mi ust nie zatyka ;)
na ile to trwale?..na ile to prawdziwe?..przekonam se o tym pewnei tuz przed spowiedzia..jak nie ta..to nastepna ..