znam..nie znam..chce ..nie chce ;p

dodane 19:21

Gdy ja poznalam byla juz  w wyraznej ciazy..poznanie przypadkowe..mialam sie spotkac  zEmila,a staly pod szkola i rozmawialy..wymian imion..czesc..czesc...tyle--spotkalam ja w piatek..dziecie w wozku na oko(moje oko..hehehe) 7misiecy--'o Renia czesc..widzialam cie juz tyle razy ,ale pomyslalm moze nie pamietasz?"...hmm..ja jej nie widzialm ani razu od tamtego razu..ale tez fakt,odwyklam od przygladania sie ludziom..nie robie tego po prostu...przez caly czas trwania rozmowy,probowalam sobie przypomniec jej imie..no sorki ;/

"bylas w sklepie? "...nie,wracam z kosciola,pierwszy piatek,chcialam zobaczyc co tam w ten dzien jest..."ale gdzie?."-odpowiedzialm.."hmm.tam tez jest polski ksiadz prawda?"..no jest,tu tez jest.."no wiem,ale ja wiesz ja nie chodze,moj maz chodzi,zabiera corki,ja teraz  z mala nie bardzo mam jak..ale i tak bym nie chodzila..ja sie tego naszego Piotra boje"

ALLELUJA!!!!!!!!!!!!!!! ;)....i juz zyskala moja sympatie..wreszcie ktos,kto nie pieje z zachwytu nad swietym i nieomylnym charyzmatykiem.ktory co powie,to jest swiete....no "chwala Bogu" niemal ;);p

mialam komorke,ale nie umiem w niej znalezc numeru..ona nie miala komorki przy sobie.."spotkamy sie przy szkole"...spoko..zapisalam swoj adres,numer..wlozylam w kieszen i na rower po mlodego...a potem bezskuteczne przeszukiwanie kieszeni..cholera wywialo ja gdzies;/

...ale jak zwykle niezawodna Emilka..przeslkij jej moj numer.."ok,jak tylko wroce do domu,dam ci na facebooka"..mieszka przy samuskiej szkole.."Emilka,tylko nie zapomnij przeslij Renacie moj numer"..oki,oki..i jeszcze kilkarotnych zapewnien;/.

Agnieszka(tak ma na imie)..tryb dzienny,zblizony do mojego..przedszkole...szkola..dom...nie pracuje--ma gorzej ,jej dziewczyny wszystkie sa male...6-5lat i 7 miesiecy..jej mlodsza idzie juz od wrzesnia do szkoly,jak i moja...pol roku roznicy i niestety inne grupy(a moze i stety?..kto to wie)...od niej dowiedzialm se o mozliwosci wynajecia dzialki ogrodowej(juz zlozylam zamowienie)..czeka sie okolo 3 miesiecy.

........chwile pogadalysmy,wrocilam do domu..facebook...zero wiadomosci..po godzinie przypomnienie sie..i zero wiadomosci...a potem juz bez internetu...napisalam smsa---cisza;)//przewaznie daje sobie spokoj z proszeniem po 3razach,a z ta kobieta jest tak zawsze....zawsze slysze"no jasne,oczywiscie ze ci dam,zaraz ci przesle za moment"..to jest drazniace..nie do konca rozumiem takie zachowanie...wczoraj tez jej napisalam..dostalam odpowiedz.."za moment,zaraz ci wysle"..dzis sie znowu przypomnialam ;)))))))))....ale juz tylko po to zeby ja zdenerwowac--wiem,ze nie poda mi tego numeru ;);p

dlaczego?....moze dlatego zeby ,to co w ukryciu nie wyszlo na jaw?...

To ze Aga,pamietala moje imie,i kilka faktow z mojego zycia..znaczy,ze bylam tematem rozmow....Emila bez przerwy mowi o innych..ale nie wszystko zapamietuje,nie mam potrzeby..ta jedna informacjezapamietalam,bo scielo mnie z nog przez moment...a chodzilo wlasnie o corke Agnieszki,ktora dopiero co przeniosla do tej szkoly.....i pojawil sie ten watek "wiesz,ciesze sie ze ja tu przyjeli,mieszkamy tu niedaleko..ale jedna taka historia sie zdazyla,na szczescie tylko taka jedna...."--bylam zaskoczona,ze chce obcej osobie o tym od razu opowiedziec..a jeszcze bardziej sie zaskoczylam,gdy ta historie uslyszalm..jakze totalnie inna,i w innym znaczeniu niz od Emili...ta kobieta naprawde klamie,w zywe oczy..tak jak z moim synem niby przeklinajcym i utrudniajacym zycie innym..tak w przypadku tej dziewczynki----ciekawe,czy sama pamieta co nam jeszcze o nas nawzajem poopowiadala ;))));p

A moze jest zla,ze chce Age zaprosic do siebie?..zaznajomic sie?....dlaczego jej nie zapraszam?....bo nie potrzebuje u siebie ekspertow od wszystkiego.a przede wszystkim od krytykowania---ale w jakim stylu ;)

"ojej,jutro ci przywioze z pracy plyn do podlog..serio,jest niesamowity ta twoja wykladzina  wkuchni bedzie lsnic"..(mniejsza  ztym,ze to nie wykladzina ale kamienna ponad stuletnia podloga...i ze sto lat nie myta..zanim nie zdjelam z niej wykladziny,na ktora juz patrzec nie moglam...i sorki..tych kamieni juz naprawde nie doczyszcze bardziej...no chyba ze ten wspanialy plyn,ktory i tak do mnie nie dotrze...nie potrzebuje dietetyka dla moich dzieci..ani tym bardziej psychologa i nauczyciela sawowir wiwre;p (pisze  z pamieci;) )...nie potrzebuje.."alez z ciebie matka,obetnij go ladnie,idz z nim do fryzjera,wyglada okropnie"--serio?..tylko,ze to mi ma mi sie moj syn podobac,,i podoba mi si poldlugich wloskach..i to ja do cholery,jestem pelnoprawnym wykonywania zawodu fryzjerem meskim (ale ona tego nie wie)

I szlag mnie trafia..gdy dzwoni do mnie z pytaniem czy moze do mnie wpasc na kawe..bo sie nudzi...i najpierw wszystkich oplotkuje...potem na wszystko sie pouzala i kazdemu wytknie co jej kto zlego uczynil...a na koniec jeszcze skrytykuje mnie totalnie jako matke.i pania tego domu;)///i wiem,ze poniesie to dalej

Dlatego jej nie zapraszam..dlatego staram sie nie chodzic do niej///sorki ale mam taka zasade...twoj dom,to twoj dom..twoje dziecko..pies..maz..to twoje...moze mi sie nie podobac...ale to twoje nie moje..nie musze ci mowic ze masz nieuprasowane ciuchy,niepozmywane gary w zlewie,czy twoj syn ma plame na koszuli--bo sama o tym wiesz..i jesli w tym momencie ci to nie przeszkadza..to mi tym bardziej nic do tego---bo przyszlam do ciebie,ze wzgledu na ciebie,i z toba chce spedzic ten czas....a nie z twoimi niedociagnieciami(ktore mi sie wydaje ze masz,a ja koniecznie musze ci o tym powiedziec,wytknac,i naprawic tak jak ja tego chce)

Skad to ludzie maja?--..przyniose ci..przesle ci...dam ci..;)..a ja sie tylko usmiecham w sobie,bo doskonale wiem co to znaczy---wypowiedziane=zapomniane...i po co?..jaki to ma cel?..nie lubie tego w innych....

--------------------kiedys kiedys,napisalm wiersz..modlitwe..prosbe o przyjaciela takiego jak ja,bo tylko ktos taki jak ja moze mnie zrozumiec---sama sie teraz z tego smieje..to jest niemozliwe..nawet jesli spotkam,nie ma szans na znajomosc na przyjazn tym bardziej ;).

bo gdybym byla fanem gotowania,pieczenia...dogadalabym sie z fanem gotowania pieczenia

gdybym byla fanem diet..dogadalabym sie z fanem diet,,,cwiczen..aerobiku..silowni..itp

gdybym byla fanka kawiarni,plotkowania,zakupow,ciuchow,butow,fryzur...dogadalabym sie z kims o takich zainteresowaniach i fajnie spedzalibysmy razem czas

no wlasnie..gdybym byla fanem spedzania z kims czasu ;);p

jestem fanem---ciszy..obserwacji...modlitwy..//no wiec jak spotkam fanke...obserwacji,rozmyslania,modlitwy i ciszy...toooo..na pewno sie zaprzyjaznimy;)..tylko w  jaki sposob ;)))) hehehe

pisalam o pomysle wspolnoty?..no..poznalam blizej ciut te kobiety..przeszlo mi;)...grupka okolo 7kobiet..dwie z nich moje blizsze dawniejsze znajome...znajome ktore towarzysza ks Piotrowi w jego modlitwach i egzorcyzmach...cala grupa zafascynowana egzorcyzmami,i Piotrem..te opowiesci o opetanych dzieciach..3letnich..i inne fascynujace i krew w zylach scinajace historie...."Ktosia" za zycia chcaca uswiecic swoich synow..jeden juz sluzy do mszy,nie wazne ze nie ma I komuni,w koncu ks Piotr jest jego chrzestnym."a slowo PIOTRA swiete jest;p "..drugi wlasnie otrzymal list od papieza Franciszka..tzn,odpowiedz papieza...bo chlopiec napisal pierwszy..oczywiscie swieto w parafii,bo jakze inaczej ,zaszczyt dla nas wszystkich trzeba bylo to oglosic przy oltarzu..///no dobra,troche sobie ironizuje...acz mimo wszystko,to nie moja bajka...nie tego szukam

no wiec moze Agnieszka?..taka normalna, zwyczajna..specjalnie na zycie nie narzeka...sporo w niej optymizmu,i chyba zdrowego podejscia do zycia;)..zobaczymy..na razie mam problem  z dotarciem pod szkole..dziewczyny chetnie mnie wyreczaja w odprowadzaniu i odbieraniu mlodego ;)..ale w koncu ja spotkam

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 20.11.2024

Ostatnio dodane