alleluja i do przodu ;)

dodane 21:44

"jestes bardzo emocjonalna"..powiedzial ktos,kto zna mnie jedynie z bloga i czata

"czemu jestes taka zimna?...nic cie to nie obchodzi?..ja mozesz byc tak spokojna?...czy ciebie to nie wzrusza?...czemu nie reagujesz?...czy ty tu jestes?..hallo,ziemia do Renaty!!!"..slysze czesto od tych z ktorymi zyje

-przyjmijmy wersje pierwsza.

Zapewne to wina mojej uczuciowosci..gdy niedzielna msze (I komunijna) ..przenikala Boza obecnosc..silne odczuwane Ducha Swietego..tak silne ,ze az mnie cos w srodku bolalo..tak silne..ze "odplywalam" od rzeczywistosci zatapiajac sie w modlitwie serca.

przyjecie komuni .."ale nie spodziewaj sie fajerwerkow"...hmm..znow miala racje..zadnych fajerwerkow...zadnych emocji..ale pokoj i cisza..tak mocna,ze najchetniej kleczalabym i kleczalabym i kleczalabym...bo mi tam w tym tak dobrze bylo ;)

i dzisiejsza msza..ten blogi pokoj w kosciele to juz zadna dla mnie nowosc ;)..komunia,powtorka z wczoraj..nie mialam ochoty wstawac z kolan,najmniejszej by wyjsc z kosciola...

a potem?..a potem tesknota...szukanie mozliwosci zaspokojenia jej;)..i w koncu "slodka tesknota"..to taka moja nazwa wlasna..gdy poddajesz sie bo wiesz,ze zaden aktywizm i tak tego nie zmieni..i tak na Niego nie wplyniesz...zgoda na ta tesknote..sobie jedynie powzdychac mozesz ;).i sobie wzdychalam moze godzine moze wiecej?..rzucone cialo na trampoline,slonce na plecach,wiatr dookola...i milczenie..i Jego imie...i uwielbienie i dziekczynienie...jego Imie koi bol..koi..uczucia.

i zapewne to moja uczuciowosc sprawila..ze pograzyl mnie Bog.. w tzw modlitwie odpocznienia...zapewne tak...i nawet jesli tak---to chwala Panu za nasze uczucia ;)

zapewne tez przez uczuciowosc mam od wczora problemy z jezykiem ;)..ktory mi kolkiem staje i dretwieje...a jedyna ulge przynosza slowa modlitwy..slowa uwielbienia..slowa chwaly;)...i nawet psalmem sie modlilam;)....slowami ktore Duch mi poddal,,,i byla to piekna modlitwa.

i piekny jest Pan

i alleluja i do przodu...cokolwiek to znaczy

Oddalam MU cala siebie..oddaje sie MU codzoiennie..ale chyba ten moment byl tym wyjatkowym...swoje zycie..swoja dusze...swoje mysli..swoje serce..swoje pragnienia..swoja wole....nie dostalam potwierdzenia..ale jest we mnie taka mocna wiara ze wysluchal wszystkiego..i tych prosb ktore do Niego kierowalam za innych..i to moje zawierzenie ///czas pokaze

tak bardzo Go prosze o laske spowiedzi i dobrego rachunku sumienia..tak bardzo jest mi to potrzebne..i tak bardzo to wszystko okryte jest ciemnoscia..

-----

zastanawam sie czy prosic o rozmowe...boje si ze cos pojdzie nie tak...ze znowu sie cofne..ze znowu zagubie sie w grzechu....ze znowu..ogarnie mnie zniechcecenie i zwatpienie

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 20.11.2024

Ostatnio dodane