1:0 ...dla emocji;/

dodane 22:09

czytanie duchowe ;)...czytanie duchowe,wzmacnia mojego ducha...ale  z cialem wciaz opornie;/....naczytalam sie o przyjeciu krzyza,o walce z wadami,o umniejszaniu i "umieraniu"..chcialoby sie chcialo...chciec to za malo;p....zaplanowalam sobie piekny wtorek ;)..piekna pogoda...wolne od wnusi...czesc dzieci jeszcze w szkole,czesc juz wakacje...rozplanowany dzien ,kto,gdzie i kiedy.i juz tak fajnie bylo..i telefon od najstarszej.."jutro masz Gaje" i moja natychmiastowa odpowiedz.."zapomnij,nie ma mowy, jutro to ja mam swoje plany"...to co mam nie isc do pracy?..."a rob co chcesz,ale beze mnie"

Trafilo mnie...ani przepraszam..ani pocaluj mnie w dupe...MASZ Gaje..bo ja MAM prace///no sorki..ja nie mam pracy,ale czy to oznacza ze mam OBOWIAZEK codziennego nianczenia wnuczki?...skad to dziwne zalozenie ze musze?...bylam naprawde zla...nie pojdzie do pracy?..no i co?...ja tez zrezygnowalam z planow wlasnych dla nich..moze jednak juz wystarczy?..moze jednak mi sie nie podoba ,ze dzieci wciaz chca na mnie wymuszac swoja wizje mojego wlasnego zycia?..i nikt mnie do cholery jakos nie pytal,czy chce zostac babcia..i do tego etatowa i darmowa opiekunka..mimo wszystko ponosze koszty tej opieki...Faustyna tez...a ona tez jest jeszcze malym dzieciakiem ktore chce miec mame na wylacznosc..i ma do tego pelne prawo..

To bylo moja ostania z nia rozmowa tego wieczoru...budzenie mnie przed 6rano,zaowocowalo jedynie wylaczeniem komorki...domowy?..o tej porze nie wylaze w lozka...pomyslam sobie,przyprowadzi ja ..trudno..nie przyprowadzi...i bardzo dobrze.

Nie przyprowadzila..mialam caly dzien dla siebie..caly zgodnie z planem..prawie...bo sumienie gryzlo;p...mialam sie unizac..tak?..mialam Jego ,a nie siebie stawiac na miejscu pierwszym..tak?..mialam nie poszukiwac wygody i odpoczynku,tylko przyjmowac to co niesie ze soba dzien..tak?...no tak..no i jak?...no i z calej tej milosci blizniego,pokazalam rogi wlasnej corce;/---milosc wlasna,poczucie niesprawiedliwosci;)..ta...cielesnosc moja totalna...

Unikalam modlitwy,,unikalam ksiazek,,unikalam mysli o NIM...czulam sie fatalnie..jak klamczucha...co innego mowie,o co innego prosze...a co innego ze mnie wylazi.."nie nadaje sie dla Ciebie"...taaaka smutna refleksja.

"taki foszek"?...e?..foszek?...ja nie mam sie o co fochac..to juz raczej ON moglby fochac sie na mnie...ale miala racje...chcialam zagrac dokladnie tak jak zagrywa ze mna moj maz...przeczekanie..jak juz nie bedzie tak gryzlo..jak juz umiejetnie to wszystko "usprawiedliwie"..to nie foch..to pycha..i to ta klamliwa taka....bo to prawda ja jestem wygodna,ja szukam wypoczynku,ja nie lubie sie trudzic,ja nie cierpie gdy ktos mi cos narzuca..tak Boze ja taka zolza jestem,i tym bardziej potrzebuje Ciebie zeby miec sile to zmieniac..tym Mocniej potrzebuje Twojej laski i obecnosci...zeby to odrzucic-moge jedynie powiedziec ,...dzieki Joda ;)...ze otworzylas mi oczy.

tak czy inaczej..obiecalam sobie solennie nigdy juz tego nie powtorzyc..ale warunki opieki nad mala tez ustawic trzeba..dwa dni w tygodniu to maksimum mojego"zainteresowania"..i tak mialo byc od poczatki,ze im sie plany pozmienialy?..hmm...ida wakacje..Zosia tez chetnie sobie dorobi,jako nianka;p..a od wrzesnia przedszkole..ze platne?...stac ich na to.

............

czuwanie nad myslami,czuwanie nad ustami...bardzo czesta prosba do Ducha swietego o pomoc i laske w oczyszczaniu moich ust..zeby "blogoslawic,nie zlozeczyc"..no i "z jednego zrodla nie wyplywa zimna i goraca woda"...wlasciwe nie mam z tym problemu...mam problem gdy pojawiaja sie emocje..i moje wysilki dotycza glownie tego..zeby pomimo zlosci,gniewu..nie zaszlo nad tym slonce/// zaszlo;/..dochodze do wniosku ze dzieci sa nie tyle radoscia..co "przeklenstwem szczerosci i prawdy o rodzicach"...wszystko ze mnie wyciagna,odkryja kazda wade ktora probuje umiejetnie maskowac,lub ja zwalczyc..by pokazac...ze chyba nawet nie zaczelam pracy nad soba;/.

Ja prowadzilam Fuske(z Gaja ) do przedszkola,,ona miala zaprowadzic mlodego do szkoly..potem isc do kolezanki...a potem odebrac go ze szkoly i przyprowadzic do domu...ewentualnie miala mnie powiadomic odpowiednio wczesnie,gdy cos nie wyjdzie...przewaznie dzwonie do niej (lub do innych) upewniajac sie ze pamietaja...tym razem odebralam mloda i poszlysmy we trzy na trawing ;)...cos mnie tknelo,zeby jednak wrocic wczesniej do domu,tym bardziej ze mam pustke na komorce..dzwonie z domowego..raz..drugi...trzeci...5ty...juz ciutke zla..nie odbiera...ale moze pamieta?...wnusia juz w lozku prawie zasypia..Fuska odzyskala na "wlasnosc" trampoline,przeszczesliwa ;)...za 10 minut koniec szkoly...a ja dostaje smsa..."sorki,nie moge odebrac Teofila"---rozgrzalo mnie..dawno juz nie mowie do siebie..nigdy nie przeklinalam do siebie samej...a tu jezyk jak sie rozklapal to sie zamknac nie mogl...dobrze ze mialam do kogo zadzwonic..."odbierz go,i pusc do domu,przyjedzie sam"

dostala szlaban do konca wakacji(wiem,przejdzie mi)..i nie chamowalam buzi,zeby jej wykrzyczec co o tym mysle.."ale przeciez nic sie mu nie stalo,wrocil"...WRRRRRRRRR!!!!!!..taaaaaa...tylko ze obowiazujace angielskie prawo mowi wyraznie..dziecko PONIZEJ 12go roku zycia..NIE MOZE przebywac na ulicy samotnie...ponizej 12go nie moze byc samo w domu...ponizej 14go nie moze opiekowac sie mlodszym rodzenstwem..itd..itp..pierdoly...i mniejsza z tym,ze wiele rodzicow prawa tego nie przestrzega....wystarczyloby zeby nauczyciel przyuwazyl ze chlopiec sam wraca do domu,i zanim on by tu dotarl..przed nim mialabym juz socjal  przy drzwiach,i nawet nie jest pewne czy pozwolili by mu wejsc do domu na siku...raczej nie /////ja wiem,ze ona potrzebuje czasu na myslenie...ale kurna ma juz 16lat..we wrzesniu idzie do collegu..pracuje...za dwa lata stanie na wlasnych nogach...iiiii.. i tej jej doroslosci cholernie sie boje;/.."nie pomyslalam"..(nic nowego).."na drugi raz juz tego nie zrobie"...szkopul w tym.ze nie zawsze dostajemy drugi raz;/

---------

Danie..Dani?..angielskie imionka;)...Dani..mieszkala w Londynie z mama,tata..i 8 rodzenstwa...mama jakis czas temu uciekla od rodziny(a wlasciwe od meza)..ma policyjna ochrone,i walczy o opieke nad reszta dzieci....kilka miesiecy temu Dani, uciekla od ojca...dlaczego?...ojciec jest muzulmaninem,terroryzowal rodzine..uciekla od przemocy,od kontrolowania kazdego  kroku,od pozbawienia prawa do posiadania czegokolwiek,zadnych znajomych,zadnych wyjsc...Danie uciekla do matki...ale  z matka mieszkala kilka tygodni...mieszkanie jednopokojowe ,mama i mamy nowy partner....Dani kilka tygodni temu przeprowadzila sie do Beth i jej mamy..kim jest Beth?..Beth jest corka partnera matki Dani....Beth jest tez jedna z blizszych psiapsiolek mojej corki...i dosc toksyczna mloda osobka...z problemami psychiki..ale jej matka chyba nie widzi,lub nie chce tego widziec....zaborczosc tej dziewczyny w stosunku do kazdego(matka,kolezanki) jest po prostu chora..utrzymywanie przyjazni na sile(pod grozbami..np,samobojstwa),roszczenia o uwage,zabawianie,wymuszanie obecnosci..nie wiem jak to nazwac....szkoda mi dziewczyny,ale ciesze sie ze juz koniec roku szkolnego,i byc moze drogi Beth i mojej cory sie rozejda....z poczatku bylo ok, Beth traktowala Danie jak siostre,jej mama jak corke..do czasu...gdy okazalo sie ze kolezanki Beth...tez lubia Danie...a to juz nie ok....-wiem tylko z opowiadan,ze dziewczyna lekkiego zycia tam nie ma..i jest obwiniana i przez matke i przez dziewczyne o wszystko..taki,worek do pomiatania...latwo pomiatac kims kto nie ma jak sie bronic,i co ze soba zrobic...

Dlatego Agata nie odebrala Teofila..namowila dziewczne,i chciala dopilnowac ze zglosi sie do osrodka ,ktory zajmuje sie poszukiwaniem miejsc dla mlodziezy w przypadkach np,wyrzucenia  z domu,czy przemocy..uzyskaly tyle,ze dziewczyna zostala wciagnieta na liste i ma czekac...w tej chwili poszukuje jakiegos kata i pracy...w tej chwili ma 20lat (wyglada na 16..myslalam ze to kolezanka z klasy Agi)..i jest w pierwszych tygodniach ciazy...o czym dowiedzialam sie (niestety) juz po fakcie,gdy zaoferowalam jej miejsce u nas na kilka dni...zeby odetchnela i zlapala rownowage...

a wychodzi na to...ze rownowaga mojej rodziny..wlasnie zostanie w jakims stopniu naruszona....no,zobaczymy jak sie to rozwinie....chyba wyskoczylam z ta propozycja jak "Filip z konopii".

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 20.11.2024

Ostatnio dodane