ze smutkiem nie do twarzy ;)
dodane 2014-06-12 14:36
Wczoraj bylam na spotkaniu w szkole,od wrzesnia Faustyna tam idzie..kilo formularzy,wyjasnien..itp ;)..kupilam jej bluze z logo szkoly...reszte mundurku zalatwie w Asdzie..nie ma sensu przeplacac..w.iem co sie dzieje z bialymi koszulkami po kilku miesiacach ;)...buty bez sznurowek(norma)..nauczyc dziecko wycierac tylek "ja tego nie robie..jest jedna pani ktora to robi,ale uczmy tego dzieci"..hmm...jak mala ma takie krotkie lapki,ze jeszcze do tylka nie siega ;)..temat lunchu..ograniczyc slodycze,zero napojow gazowanych..dodatkowo kazde dziecko ma swoja butelke szkolna na wode,w klasie stoja dozowniki z woda.beda tez dostawac raz dziennie owoce...no to spoko;)...bylam ciekawa jak wyglada klasa...hmm..zaskoczka..prawie identycznie jak w przedszkolu;)....dzieciaczki na razie podzielone na 4grupy..pierwsze tygodnie system przedszkolny 3godzinny..zeby i rodzice i panie mogly sie zorientowac czy sa juz gotowe (dzieci) na normalny 6godzinny tryb..jesli uznaja ze jeszcze nie,bedzie zastosowany tryb zastepczy(nie mam pojecia jaki)..kazda grupa 7ro dzieci...wiec pozniej klasa bedzie sie skladac z okolo 14rga dzieci ,z wychowawczyni plus pomocy---zostaje mi juz tylko oczekiwac na wizyte pani mojej Fusi ,u nas w domu...podobno lepiej jest jesli dziecko pozna taka osobe u siebie w domu w swoim naturalnym srodowisku (wywiad srodowiskowy?..z pewnoscia przy okazji tez...choc nikt tego glosno nie powiedzial ;) )...Niestety kobieta ktora znam (z widzenia) do tych najmlodszych dzieciakow poszla juz na emeryture...szkoda,dzieciaki ja uwielbialy..Fuska dostala mloda dosc nauczycielke,..pierwsze wrazenie na plus...zobaczymy jak bedzie ograniac sie dalej ;)...byla pani Teofila bierze ta starsza ciut grupe,ktora juz ukonczyla 5 lat...
a co po za tym?...smutku gdzie jestes?..nie nietesknie..ale rzeczywiscie znikl..juz nie czuje tego zasnucia..."aby radosc wasza byla pelna"..pelna nie jest,ale zdecydowanie odslonieta i nie zamglona ;)...to jednak naprawde wiele daje gdy zdasz sobie sprawe ze ON sie ciebie akceptuje w pelni..ze sie ciebie nie wstydzi,nawet jesli ty sama bywasz zawstydzona sama soba,swoimi bledami,wybuchami,slaboscia.niestabilnoscia ...to wszystko podlega pracy,zaangazowania,uwagi...ale ON przyjmuje cie taka jaka jestes teraz w tej chwili...to naprawde duzy plus ;)...znikl smutek,znikla ospalosc,marazm..ozieblosc duchowa.a na pewno jej resztki...jak bardzo jest to trwale?...to Jego laska..niektorych juz nam nie zabiera,nie zakrywa...czy i to jest jedna z nich?..przyszlosc pokaze..sporo zalezy tez i ode mnie wiem...byleby w pyche nie popasc;/
-------------------------
OOOOO i dostalam kolejne zlecenie na kartko-ksiazke..tez chrzest..tym razem dla chlopca...fajnie ;)