jak nie urok,to...

dodane 01:12

Bo" jak nie urok to sraczka" ;p.."uwielbiam" nieprzewidziane wydatki..ucza pokory..i ustawiania spraw na wlasciwym miejscu..jak juz sie troche rozpedze.to zawsze cos mnie zastopuje;)...dobrze ze na nieprzewidziane, fundusze posiadam(chyba)

Przed poludniem ucieszylam sie ze w koncu moje dziewczyny maja normalne lozka (poranna pobudka zaprzyjaznionej pani ze sklepu z uzywanymi meblami) i koniec ich spania na materacach..mialy miec je o kilka tygodni (a wlasciwe juz miesiecy) wczesniej..ich pokoj jest nad moim,dlugo "cierpialam" ich pietrowe lozko,niemilosiernie skrzypiace mi nad glowa..w koncu juz nie moglam i je rozkrecilam--kurna tak trudno sie po prostu polozyc i spac?..ilez razy mozna zmieniac pozycje i rypic?

a potem byly inne wydatki..i jeszcze inne...itp

no wiec przed poludniem cieszylam sie z lozek..po poludniu nastroj zepsulo wezwanie do zaplacenia podatku..trudno,jedna z corek jeszcze poczeka na zwrot dlugu---wieczorem wyrwal mnie z letargu brzdek tluczonej szyby..jak zawsze narzekalam na zbyt male lufciki w mojej sypialni..tak teraz mam wentylacje metr na poltora dzieki 'uprzejmosci" najmlodszej ..no coz..druga corka tez poczeka na zwrot dlugu///na szczescie obie odebraly dzis wyplate ..wiec problemu nie ma..nooo chyba ze kosztorys mnie zaskoczy,jeszcze tego nie wiem ;)

i chyba nie do konca jestem "zdrowa".bo owszem nastroj troche upadl...ale nerwy nie puscily nawet na jote..przyjelam to tak naturalnie..jakby bylo to cos calkiem oczywistego..a nawet sytuacja nieco mnie bawi...no,nie bede miec tej hustawki na ogrodzie,no trudno ;)

...bardziej martwi mnie pokaslywanie Fuski,,kilka dni temu Agata zabrala ja do Beth...a dzis sie dowiedzialam ze dziewczyna ma jakas niekoniecznie lekka odmiane grypy..oraz ZAKAZ chodzenia do szkoly(czego nie przestrzega),i NAKAZ ograniczenia kontaktu z ludzmi...no wiem ,wiem..Agata siedzi u niej prawie non stop..jak by mialo sie cholerstwo przywlec to i tak sie przywlecze...na razie Fuska pod obserwacja (moja)..odstukac w niemalowane...co jak co..ale kolejnego pobytu w  szpitalu nie strawie;/

zaczelam nowenne do sw Rity (ta do Jozefa,przeszlam juz bez niespodzianek)..obserwuje ciekawe zjawisko..ciezkosci modlitwy...i fizycznej,jakby cos mi kilogramow dodawalo i psychicznej..nie umiem tego opisac;).."obserwowac" bede nadal..czemu Rita?...bo chcialam podjac kolejna,a akurat bylo jej wspomnienie...bez powodu

Powrocilo ,"nawolywanie" do kontemplacji (milczacego trwania )...bardzo mnie to cieszy....bardzo mi tego brakowalo.

Ps..jest i maly plusik..dostalam przez facebooka zamowienie na karto-ksiazke;)..z okazji chrztu dziecka....fajnie.../////"za ile?,az tyle?,to chociaz sie postaraj ,i zrob ja ladnie" (moja"piekna" jest jedyna w swoim rodzaju,jak nikt potrafi podniesc mnie na duchu..i utwierdzic w poczuciu wlasnej wartosci ;)  )

-----------------

Poszlo dzis moje piekne zaplacic za drugie lozko..wczoraj mialam tylko na jedno...pinda zaplacila za dwa ...( w sklepie byl malzonek naszej znajomej pani)...a 10minut poznej,sklep juz zmkniety...wrrrrr...mam nadzieje ze uda sie gapowe odzyskac.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 20.11.2024

Ostatnio dodane