smutecki ;p
dodane 2014-05-04 23:28
Tak bardzo znowu za NIm tesknie...az boli...zasiadam i minutami mysle Jego imie...troche pomaga ;)..bol zastepuje pewnosc..jakas miekkosc...spokuj--Dlaczego?..dlaczego nie mozna Go dotknac,doswiadczyc?--nie mam nic..nawet emocjonalnie nic mnie nie burzy..nie mam odczuc..nie mam "slow"..nic nie mam...i tesknie,,,i co z tym moge zrobic?..tez nic;)...zgodzic sie,przeczekac.modlic..coz wiecej?
moi mlodsi jednak tez nie podejda do bierzmowania..o Agacie nawet nie ma juz mowy..nie uczestniczyw niedzielnych mszach..moze zapomniec o bierzmowaniu ;) (smieje sie)
a mlodsi?..wrocilismy z Polski w dniu ich spotkania..zoska od razu z autokaru poszla do kosciola-zeby sie dowiedzoec.ze sorry ale w listopadzie nie bedzie z Ignacem bierzmowania..powod?..ks Piotr nie byl zadowolony ze omineli jedno spotkanie-nocowanie ktore bylo akurat w czasie naszego pobytu w Polsce....nie dziwie sie ze Ignacy tam nie byl.on niechetnie nocuje poza domem..nawet gdybym byla w domu ,nie zmuszalabym go do tego..w kazdym razie tak ks Piotr zadecydowal..nie w listopadzie..ewentualnie razem z doroslymi na swieta Wielkanocne warunek..obowiazkowa obecnosc na kazdym spotkaniu.
Powiem szczerze..wkurzyl mnie...ale przemyslalam,i jestem mu wdzieczna ;);p.
Nie pozwolilam Agacie na bierzmowanie razem z Tosia..uwazalam wtedy ze jest jeszcze zbyt dziecinna...gdy pojawil sie nacisk na moje mlodsze poddalam sie,choc tez nie do konca bylam do tego przekonana.."bo Polska to Polska,a tu anglia i jest inaczej"----co mi mowi moja pamiec i moje wlasne doswiadczenie bierzmowania?...ze to strata "laski"..nie pamietam z niego absolutnie nic,ani z przygotowan ani z samej uroczystosci--latalo mi to...i to "latanie" obserwuje u syna..owszem interesuje sie,ale jego wiedza,i zdolnosc przyswojenia,zrozumienia..jest naprawde slaba.
To dobrze ze ks Piotr tak postawil sprawe..mi zalezy na tym aby oni naprawde to zrozumieli,pzyswoili,uwierzyli,i byli swiadomo tego momentu....maja juz wszystko co potrzeba,dostali to w momencie chrztu swietego..teraz potrzeb a"rozumu"..i odpowiedniego wieku tez--w Polsce mowi sie ze bierzmowanie to pozegnanie z kosciolem..owszem ja rozmiem mlodziencze odejscia z kosciola,rozumiem zachwyt wszystkim tylko nie Bogiem u wiekszosci mlodziezy;)...zrozumiem tez u swoich dzieci....a jednak zalezy mi na tym aby swoje bierzmowanie zapamietali.
Nie naciskam..dalam im taka propozycje..mozliwosc wyboru---sami zadecyduja..czy poczekaja jeszcze dwa,trzy lata...czy jednak wybiora opcje Wielkanocna..osobiscie wolalabym to pierwsze.
Zostawilam tez im otwarta furtke w sprawie sluzenia do mszy...przyznaje wszystkich procz Agaty do tego zmuszalam..teraz sami zdecyduja czy chca to jeszcze kontynuowac czy nie (wolalabym,zeby zechcieli ;) ;p )
Co poza tym?..no wkuwam ten angielski....wkuwam..przybnajmniej potrzebne slowka zeby sie rozeznac jakie zdanie zostalo wypowiedziane;)..egzamin pod koniec maja ;)