chocby i po skosie ale do przodu
dodane 2014-01-16 00:27
Nie bede zgadywac,kazdemu sie to przytrafia(chyba) ;)...gdy w srodku modlitwy zacinka..i nie pamietasz slow prostej ,codziennej,modlitwy...zaczynasz od nowa..i konczysz w tym samym miejscu...dalej nie idzie-luka w pamieci;)
Kiedys mnie to wkurzalo,siegalam do ksiazeczki,internetu,lub sie poddawalam ..gdy modlitwa "lapala" mnie np poza domem//i ostanio znow sie zacielam..gleboki oddech..chwila ciszy.."westchnienie " do Ducha Swietego..i poszlo jak po masle..tzn,prawie poszlo..bo taka mnie radocha zaczela ogarniac,ze dokonczyc w tym momencie juz nie dalo rady--trzeba sie bylo "zachwycic" ;)..ON jest stale obok..nawet w takim zdazeniu,zwraca na siebie uwage..na siebie,i na moje rozproszenie,brak uwagi..brak bliskosci...to mile--a takie nawet krotkie chwile dziekczynne,potrafia uciszyc wewnetrzne burze i zachmurzenia;)..modlitwe dokonczylam "gdy odszedl" ;)
...a tak poza tym?..od kilku dni mam juz kolejne dorosle dziecko w domu..miala frajde ze juz sama mogla kupic sobie tyton,z duma pokazywala paszport sprzedawcy(fakt,kilka razy uslyszala..jeszcze nie jestes pelnoletnia...ale to ich przeoczenie)--ja mam mniejsza frajde.i zdecydowanie przy najblizszej okazjii zafunduje jej "desmoksan" ;);p..tym bardziej,ze zrezygnowala z pracy,zeby dobrze wykorzystac to ostatnie polrocze szkolne ktore jej zostalo,i nadgonic zaleglosci.---na mnie tabletki nie dzialaja..ale dzieki moim,maz rzucil palenie ..to tez jakis plus ;).
....do spowiedzi wciaz mi za daleko i nie po drodze...
wczoraj zdalam ponownie testy na prawo jazdy,poprzednie stracily termin---szkoda ze praktyka tak dobrze mi nie idzie;/..i ogolnie szkoda..ze to co wiem,rozumiem,i uwazam za sluszne i pozyteczne..nie potrafie wcielic w czyn;/..jak to stalo? "duch ochoczy,tylko cialo slabe"..otoz to;/
Za tydzien mam kolejny (3ci) egzamin z jazdy..i nie jestem pewna czy bede miala okazje pojedzic jeszcze przed nim..instuktor obiecal postarac sie o czas dla mnie..ma nowe auto,wolalabym je "poznac" zanim w ciemno przystapie nim do egzaminu;)--no niestety,nie mam znajomych z ktorymi moglabym pocwiczyc..tzn ..mam..ale jeden sam jezdzi bez prawka...a drugie auto balabym sie prowadzic..podziwiam czlowieka ze jeszcze go eksploatuje;);p
..i odkrywam ze sw Augustyn (choc podobno to jednak nie on) mial racje..kobieta to worek gnoju..nie wiem czemu jestem taka..hmm..trudno napisac jaka ,zeby sobie samej nie uwlaczyc,bo nie o to przeciez chodzi...ale taka wlasnie jestem..i tyle tego we mnie...ze chwilami,to faktycznie siasc i plakac ;)...ale idzie sie idzie..bo isc trzeba..chocby i po skosie,to isc trzeba ;)