Mialam pisac cos innego..ale wlasnie przed chwila przypomnialy mi sie slowa "Ja cie uksztaltowalem w lonie matki" ;)...i to z czym tu przyszlam,juz jest raczej bez znaczenia ;)
ale moze nie?....w zwiazku z niedzielnym chrztem przez papieza Franciszka..i komentarzami pojawiajacymi sie pod artykulami--zaczelam sie zastanawiac--Dlaczego?
Dlaczego-chrzest nazywamy wlaczeniem nas w cialo Chrystusa?..dlaczego przy chrzcie mowimy,jestes dzieckiem Bozym?..dlaczego chrzest i nadanie imienia nazywane jest "Bog teraz cie zna"?
i serio pytam,nie rozumiem dlaczego dopiero w tym momencie?..bo slowa..zostajesz wlaczony do wspolnoty Kosciola..rozumiem...kazdy kosciol ma wlasna tradycje
Bez ochrzczenia nie ma zbawienia?..no to tez nie do konca prawda..bo teologowie wciaz glowkuja..i cos nowego dodaja.
Teraz jestes dzieckiem Bozym...a przed chrztem byl kim dla Boga?
Moze nie ma co robic takiej akcji i fiksacji antyaborcyjnej?..skoro to takie "dzieci niczyje"..w smierc i zmartwychstanie Jezusa nie wlaczone?.. to o co szum?