samo zycie

dodane 15:51

Byłam w Polsce 3 tygodnie temu..nieplanowany,spontaniczny wyjazd..poczulam ta koniecznosc sluchajac glosu mamy..zmeczony,smutny..widok ojca mnie zaskoczył..jeszcze w kwietniu wydawało sie ze wraca do siebie..teraz zobaczyłam go lezącego,karmienie (niemal na sile),pampersy,pomoc przy zmianach pozycji..czasem totalna obojętność na to co sie wokół dzieje..powroty do przeszłości...konie..pole..zbiory..i obsiewanie ;)..to czym żył najbardziej..ziemia jego pasja..-byłam tam kilka dni,gdy wracałam jego stan poprawił sie ..więcej jadl..więcej rozmawiał..znowu zaczął palić..hehehe i przeklinać tez ;)))..caly on--a jednak to wszystkich nas ucieszyło..pojawiła sie szansa ze da rade,ze to pokona..ze jeszcze wstanie..(juz przechodził taki stan..i dal rade wstac,,i na slub wnuczki przylecieć)///wczoraj zmarł..nie wiem jeszcze kiedy pogrzeb..wiem,ze mnie na nim nie będzie...powinnam tam być,nie jest łatwo sie z tym zgodzić...próbowałam sobie przypomnieć wszystkie dobre chwile...chociaż jedna --nie istnieja takie..natomiast pamięć zawziecie bombardowala mnie tym wszystkim co bylo zle..ogrom--przykre ;/...nie mam pojecia jak TAM naprawde jest..ale mam nadzieje ze jest szczesliwy..mam nadzieje ze jest bezpieczny,ze spotkal tam swoich bliskich zmarlych..ze nie jest sam;)..ze robi to co kochal;)..kochal konie...kochal ziemie..kochal prace na niej...nic o nim nie wiem..reszte przyslaniala jego zlosc (lub..niemoc..to chyba bardziej )---wiem, o zmarlym nie mowi sie zle///dzis przeczytalam -czysciec..Oczyszczenie milosci przez milosc..byla w nim milosc...z cala pewnoscia byla...mam nadzieje ze jest szczesliwy.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 20.11.2024

Ostatnio dodane