facebookowe czatowanie
dodane 2013-09-01 00:03
Moja facebookowa krotka rozmowa,czatowa ;)..ksiądz dosyc powszechnie znany..wiec ;)...rozmowa która rzeczywiscie dala mi duzo do myślenia..pjawily sie we mnie pytania..dlaczego o nie pytam,dlaczego mi na nich zalezy,co chce osiągnąć..i oczywiście KIM JEST DLA MNIE BÓG ..nie poprawialm bledow czy literowek..da sie czytac..w jednym miejscu musialam usunac znaczace dla mnie zdanie;)..nie chce juz "wywnetrzniania " sie o innych ;)..jak w efekcie i tak wszystko rozbija sie o mnie i moja wiare;)..ale moze kogos tez pobudzi do refleksji?.
JA
Sz.B-jest ks na facebooku to pisze ..napisalam juz do kilku ksiezy i nabrali wody w usta..ale chyba o nic dziwnego nie pytam?-sluchalam ostanio mp3 o sakramentaliach..o egzorcyzmowanej wodzie,soli i oleju,i zachcecie swieckich aby uzywali ich na co dzien--wode egzorcyzmowana dostane wkosciele.sol i olej kupie i poprosze mojego ksiedza o egzorcyzm? (poswiecenie?..nie wiem czy to roznica)..tylko nie wiem jaki olej mam kupic?..z oliwek?
-
-
rozumiem..kiedys tez mialam do tego dystans..ze to dewocja,czy traktowanie "magicznie" Bozej laski...zmieniam zdanie pomalutku;)..modlitwa oczywiscie tez jest..ale skoro kosciol takie sakramentalia ustanowail,to przeciez tez dla ludzi...(........................................................................)..dlatego pomyslalm o tych dostepnych mozliwosciach---w tych swiadectwach bylo sporo o takich roznych sytuacjach,pomocy drugiemu..choc nie za jego wiedza;)--zatstanawialam sie czy jednak nie srobowac tej "dewocji"
-
jeszcze jedno--czy jest roznica miedzy woda egzorcyzmana?..a swiecona?-w moim kosciele pojawila sie woda dla chetnych wiernych,pisze tam ze egzorcyzmowana.
Wlasnie tego od strony teologicznej jie moge zrozumiec ani zaakceptowac. Jak woda moze byc "egzorcyzmowana" od czego? W jaki sposob jest nosnikiem zla, grzechu itd. Swiecona, czy raczej poswiecona to co innego. To jest jasne i ma symbolike czytelna podobnie jak i jej uzycie w czasie liturgi czy sakramentaliow. A z tym "egzorcyzmowaniem" trzeba pytac innych, choc im wiecj tt tym mam wiekszy dystans
-
Ks.
Modlitwa egzorcyzmu jest modlitwa uwolnienia a nie ochrony, zatem egzorcyzmowanie wody musi miec podobne znaczenie. I tu jest problm, ktorego nie umiem sobie ani teologicznie alni duszpastersko wyjasnic.
-
sklanialabym sie ku temu drugiemu,slabej wiary ktora potrzebuje namacalnej pomocy i chyba tez ludzkiego wkladu;)..w swiadectwach odsluchanych byla to obrona przed lekami..przed subkolturami spotykanymi na ulicy,ktorzy odsuwali sie odchodzili od danej osoby(ktora miala przy sobie sol)..ochrona przed sasiadami i ich zwierzetami..np..b ktos z modlitwa kropil drzwi mieszkania czy schodow..o uzdrowieniu,gdy chora smarowala chore miejsce olejem..w ludziach jest lek,jest slaba wiara..mnie tez dopadaja watpliwosci--moze faktycznie to to drugie..cos namacalnego ,co jeszcze w watpliwosciach daje z cxzlowieka wykrzesac wiare,i nadzieje?
-
jesli robione z wiara?..i ze zrozumieniem,ze Boze drogi nie sa naszymi?.z dopuszczeniem Jego woli?..ze zrozumieniem wlasnych slabosci i lekow?..jak namacalny plaszcz Pana?..w cos wierzylam?,,o cos prosilam?..na cos mialam nadzieje?..jesli Pan w tym pomoze to chwala Mu za to..a jesli nie?..to uznanie ze to jest lepsze wyjkscie?--nie ocenialabym tego na zasadzie cos za cos..jeju czlowiek sie boi..kazdy..czegos..On o tym przeciez wie..i Rozumie tez potrzebe potwierdzenia..trudno jest wyjsc po za to co znamy i czego doswiadczamy,czlowiek mysli po ludzku,poznaje przez zmysly--calkowite oddanie w "ciemnosci" to wyzsza szkola jazdy
-
i nie ma sie co oszukiwac ze dla kazdego..nie o wszystkim decydujemy sami w naszym rozwoju duchowym
Jasne, to zaznaczeni, ze nie jestesmy sami sobie wyrocznia i nie robimy czegos w stylu "zakladu " z P. Bogiem to rozumiem, ale jak czytam oponie/wyznania ludzi stosujacych te "duchowe wynalazki" to mam wrazenie, ze tak bardzo boja sie swej slabosci, ze wola sie zasypac tym "swietym paskiem w okopach sw. Trojcy" niz uwierzyc, ze "moc w slabosci sie doskonali".
-
przecież do tego trzeba dojrzałości;)..nic w 5 minut--lata ..kwestia srodowiska..nauczania kosciola..zaangazowania..poszukiwan--jest poboznosc ludowa..jest duchowa..jest teologiczna..i pewnie do groma jeszcze innych odslon wiary w czlowieku--nie wiem czy wszystcy musimy dojsc tu na ziemi do tego samego okreslonego punktu..wydaje mi sie ze nie..jednych On traktuje z przymruzeniem oka,poblazliwoscia..wiedzac ze z jakichs powodow nie sa wstanie na wiecej..dla nich sa cuda;)..innych pociaga dalej...ale wkazdym jest chyba pragnienie doswiadczenia w jakikolwiek sposob ze ON naprawde jest i dziala,i jest rzeczywisty
-
no..różnie..i ta różnorodność jest fajna ..i podsumowując...zgadzam sie z teza o malej(slabej ) wierze,potrzebującej doświadczenia indywidualności u Boga;)..jednostkowego wyróżnienia--nie wiem czy to złe..ja doświadczyłam tego odczucia miłości,wybrania..bycia jego perlą i nadłamaną trzcina..i rozumiem ze ludzie tego szukaja i potrzebują..jesli sakramentalia,ktore Kościół daje przecież aby w wierze wspomagać..ich do Boga przybliżają..to chyba nie ma w tym nic nagannego..ale ta rozmowa pomogła mi sie zastanowić nad soba;)..kwestia pełnego zaufania..wciąż u mnie kwestia sporna