zakochana w księdzu?...prawidłowo;p
dodane 2013-04-05 16:12
ponieważ wzięłam na warsztat własne uczucia..nie do końca ja sama..On niezawodny ;);p..począwszy od powszechne występującej kwestii w kierownictwie duchownym..tzw.przypodobanie się kierownikowi..poprzez ostanie lata w prowadzeniu..cofając sie przez kolejne rozterki uczuciowe,sięgjące az do dziecinstwa--wysunełam pewna tezę ;)
Zakochanie się w księdzu nie jest nienaturalne..nienaturalnym byłoby brak takowego uczucia;p...oczywiście różnie można to przyjąć..przezyć i zakończyć...ale sam fakt istnienia zjawiska nie powinien nikogo dziwić...może bardziej powinno dziwić (czy inaczej..niepokoić ? ) jego brak;p..zwłaszcza w osobach(kobietach) pragnących Bożej bliskości,prowadzących stałe spowiednictwo,kierownictwo..rozwijających swoją wiarę także poprzez kontakt z osobami duchownymi;)
I najbardziej oburzone bywają te kobiety..które same maja z tym problem..w których samych to uczucie głęboko tkwi(i zapewne boli..i zapewne ciut przeraża)..którym poprawność moralna..wiara i wiedza...nie pozwala na przezywanie w pełni swoich uczuć..które boja sie konfrontacji ze swoimi własnymi uczuciami..nooo..wprowadziłyby zapewne sporo zamieszania ;)...a te uczucia sa dobre..bo są naturalnym pragnieniem Boga...a że z Bogiem bywa problem..bo nie zawsze jest dostępny.nie zawsze odczuwalny,bliski,wypełniający ,ogarniający--wiec gdy sie nie da sięgnąć do Niego...to sie "sięga" po to co jego;p..po namiastkę---i to jest naturalne,normalne,...i...stawiam mocną tezę--nie do obejścia;p....ale do przeżycia;)...ale do przepracowania;)..do poznania siebie;)..do doświadczenia Boga też...ON nie jest głuchy na pragnienia naszych serc...a uczucie zwłaszcza do księdza..a wiec to nie zaspokojone..nie spełnione..ze zgodą na odsuniecie..tęsknotę..oczekiwanie(?)....to jest idealne "środowisko" do nauki przyjmowania miłości Boga....który też w pełni nie zaspokaja,w pełni nie spełnia..czasem "odsuwa"...uczy cierpliwości w oczekiwaniu...i radzenia sobie z tęsknotą(nie szukanie pocieszeń poza Nim)