ot przypadki ;p
dodane 2013-01-19 16:15
Nie będzie wpisu ;);p..sporo się dzieje..zapisuje sobie prywatnie ;)..zastanawiam sie,analizuje..,przemodluje..(wiem nie ma tego słowa;p)..wiem ze pewne sprawy dotykają mnie fizycznie..ale zawsze prowadzą mnie tez głębiej,w rozumienie pewnych ..hmm..prawd?..głownie o sobie ;)...Bóg zadaje pytania..Bóg dotyka serca..Boza obecnośc jest obecnością...to wszystko bywa rzeczywiste.realne,fizyczne..i wiem,nie jest to wazne,nie jest to cel..ale dobrze mi z tym,ze ON i w ten sposób "dotykalny" chce przy mnie być ;p...
ale ja nie o tym.
Ten czas 7 mu miesięcy,ten czas trudny ..zwłaszcza na początku..to poczucie zlekceważenia..odrzucenia..i samotnego egzystowania w tym ;)..ten czas,gdy mój kierownik przestał odpowiadać na moje smsy..w koncu i ja zamilkłam..to nie było łatwe,zgodzić się na czyjąś obojętność..na cofnięcie dłoni która do tej pory była,i zapewniaa o gotowości pomocy..bolalo milczenie...to że po prostu zamilkł,i nawet nie owiedział ze nie chce mnie prowadzic,nie chce rozmawiac..tyle mialam prawo oczekiwać.prawda?...zgodziłam się na to wszystko--ten czas..on był mi bardzo mi potrzebny..i po to żeby zobaczyć,że gdy braknie człowieka..jest Bóg..który SAM prowadzi..SAM wspomaga..Sam daje wskazówki;);p..pomogło mi to tez sie usamodzielnic,nie tylko zlapac dystans i do obecnosci ksiedza..jego rad..upomnień..bycia...ale też dystans do innych ludzi,dystans do ich oczekiwań wzgledem mne samej,do ich prób"zniewolenia",zatrzymania,próby narzucenia siebie...tak..to był trudny..ale bardzo dobry czas;).
Zastanawiam sie dlaczego na rekolekcjach skorzystałam z tej spowiedzi..dlaczego mimo wszystko zapytałam o rozmowę?..przecież on milczał...to był mocny,wyraxny impuls..który nawet nie dawał mi czasu na myśl..impuls..działanie ;p.
Co odkryłam?..złośliwość rzeczy martwych;);p..bylismy umówinie p Nowym roku..sms z pytaniem o dokładny czas--milczenie(????)...po tygodniu kolejny z pytaniem -milczenie(????)-nie powiem żebym rozumiała,bo nie rozumiałam..przecież sam podał termin,i znowu zamilkł?..czy możliwe żeby smsy nie dochodziły?..komórke mam sprawną..wiec o co chodzi?--funkcja spamu,wasze komórki też ją mają?..odkryłam ją gdy moja córka wracała ze spotkania z nim(rozmowa o ślubie)..ks mówił,ze wysłał ci odpowiedź..hmm....-rzeczywiście była tam jego odpowiedź..były wszystkie odpowiedzi..były pytania...uzgadnianie terminu,informacje że będzie czekał,,,ze nadal czeka..życzenia z rożnych okazji,pozdrowienia--wszystko..dlaczego komórka uznała z eten numer należy spamowac?..i nie informować mnie o tych wiadomościach?..heh..nie powiem,poczułam ulgę,ale głupio tez mi było...on miałby większy powód do robienia mi wyrzutów,oczekiwania odpowiedzi czy przeprosin...słowem nie wspomniał..a przecież mówiłam mu o tym,ze byłam zła ze nie milczał..ze musiałam korzystać z pomocy księdza do którego nie chciałam iśc(co oczywiście było idealnym rozwiązaniem sytuacji)///Przypadki..przeciwności...warto czasem pochylić przed nimi glowę,zanim zaczniemy sie szamotać,tracić zaufanie.pozwolić by wkradły się podejrzenia doprowadzające do zrywania kontaktu z drugim....co on sobie o mnie myślał?...wole nie wiedzieć;/..ja na jego miejscu pokazałabym sobie drzwi,nie pozwoliłabym by ktoś się bawił moim czasem,otwartością,lekceważył i wiek i status....że mogłam zadzwonić?..mogłam,urażona ambicja mi nie pozwalała na to;/