byc moze,tu powróce ;)
dodane 2012-06-10 23:30
Myślałam ,że mam mieć dzis rozmowę,zaraz po polskiej mszy ..tak zrozumiałam smsa od ksiedza..hmm..pierwsza od listopada,nie licząc tej dwugodzinnej milczącej wpadki 2 miesiące temu(trzy miesiące?)...to,ze ksiadz wziął na siebie odpowiedzialnośc za ostanią rozmowe,i jej nastepstwa (czyli moje rozstanie z kierownictwem) trochę,mnie zaskoczyło//jeszcze bardziej zaskoczył mnie brak w sobie jakiegokolwiek oporu przed rozmową,a zawsze to czułam---a jednak źle zrozumiałam tego smsa..nie dzis..a jutro///i powtórka z rozrywki..totalna blokada..zatrzaśnięcie..rozszalałe emocje--modlitwa pomogła ..emocje się wyciszyły..a blokada zmieniła kierunek i nazwę...hmm..rano planowalam zrobić tu wpis z rekolekcji..niesamowite dni..dużo dziwnych niezrozumiałych ,zaskakujacych "przypadków"--teraz czuje niechęć aby o tym pisać...nie jestem w stanie wykrztusić z siebie jakiegokolwiek słowa--nie wiem,czy mi odpuści..nie wiem czy pojadę na to spotkanie....poprosiłam go o modlitwę..głupie?..płytkie?.. nieważne--kiedyś to mi pomagało...potrzebuje rozmowy,potrzebuje wskazówek,potrzebuję odpowiedzi...nie rozumiem dlaczego mnie tak zamyka.
Nie mam siły by to w sobie przełamać..nie mam sił by to powstrzymać..ogarnia,obezwładnia,zabrania mowić...jest mi z tym źle.