słabości moje ;)

dodane 12:28

Miałam miec dzis rozmowę..nie czuje żalu że nie mam i że zrezygnowałam..zaczynałam czuc sie tym kierownictwem obciążona..zamknięta...jak w potrzasku..cos co powinno byc spotkaniem w wolnosci i szczerości i zaufaniu...zaczynało sie zmieniać w przykry obowiązek,podszyty strachem i niechęcią//rezygnując z niej miałam tylko obawe,ze cos przez tych kilka dni się zmieni,i ze będę dzis tej decyzji załować...nie załuję ;)//czuję wolność,i mam  w sobie potrzebe pozrywania ludzkich więzi--juz wiem że nieobecność w zyciu innych,nie powoduje mojego znikniecia--ja wciąż jestem,bo jest ON,,,który na mnie wskazuje ;)
kilka ostatnich wieczorów na czacie w pełni odsłoniło moja małość i słabość,,to prawda,że nie dotykają mnie (emocjonalnie) słowa innych..ale dotyka mnie ,świadomość że moje ich dotykają,,powodują reakcje zwrotne...ze przez moje zdanie,ktoś po prostu zaczyna grzeszyć,słowem ,emocją--nie musimy tak samo odbierać świata..wazne ze wszyscy zmierzamy w jednym kierunku..nieudolnie,z błędami,,czasem depcząc kogoś po drodze,a czasem pomagając wstać z upadku///odsłonił mój problem z niektórymi tematami..sam zainteresowany(czy atakowany) zmusił mnie do rozmowy na priwie..emocje odpuściły ;)
-------
czesto jestesmy dopiero u poczatku(bez wzgledu na wiek) na pustyni oczyszczenia,,kuszeni jak Jezus,,jego oczyszczanie trwało 40 dni..nasze może potrwać i 40 lat(często zaczynając od teraz)
-----
Chciałabym naprawde umiec przestać patrzec na ludzi,,zdjąc z nich spojrzenie oceny,,patrzec tak jak On patrzy na mnie ;)--a ja wiem jak ON patrzy--jest we mnie zakochany ;)..jest we mnie zasłuchany;).jest uważny..nastawiony tylko na relacje ze mną..na pogłębienie jej--nie samym chlebem człowiek żyje ale każdym słowem które pochodzi z ust Boga//zbyt czesto to Słowo jest tylko dodatkiem do "pożywienia",zamiast odwrotnie.
skupić spojrzenie na Jego twarzy,utopic emocje,uczucia  w jego sercu...to będzie moim oczyszczeniem,i tylko to pozwoli mi przyjmować każdego człowieka,i każdą sytuacje jak DAR.

----------------
"tak bardzo chciałem bronic Boga,że trzepnąłem w gębę drugiego człowieka"mniej więcej takie zdanie ks Twardowskiego--w tym sęk ,Bóg sie sam obroni,,naszym zadaniem jest bronić naszej duszy dla Niego i siebie,,to zdanie bardzo dobrze określa mnie,i innych ;)..i Cejrowskiego tez ;p--naszym głównym zadaniem nie jest zmienianie świata,ale zmienianie siebie,,pozwolenie aby On nas przemieniał--dopiero wtedy można iść tam gdzie ON SAM chce nas posłać,z zadaniem jakie ON sam nam wyznaczy..z ludźmi jakich ON sam nam postawi na drodze....
--jeśli jest inaczej,jeśli oceniamy,odczuwamy gniew,zal,,chcemy wmówić innym własna prawdę..wciąż jest to tylko i wyłącznie nasza prawda.
---ON chce jedności,my wprowadzamy podziały,,ON jest ponad nie,,kocha mnie tak samo mocno,wyłącznie,i prawdziwie jak mojego wroga (gdybym tego wroga posiadała ;)  )...trudno o tym pamiętać..gdy zdejmuje wzrok z Jego twarzy,i kieruje go na człowieka,,,gdy zapominam że najważniejsze jest niewidoczne dla oka..a nic się nie ukryje przed Jego wglądem w serce,i który to wgląd i dla mnie nie jest niemożliwy(choć niepełny),jeśli będę patrzeć na ciebie tak,jak ON chce mi ciebie pokazać.

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 27.02.2025

Ostatnio dodane