polak mądry po szkodzie..hmm..czyżby?
dodane 2012-03-11 17:29
"Nie pisze..nie dzwoni..nie przychodzi..mam mnie w d..to ja ją też"
..??? hmm..a ty dzwoniłeś?..pisałeś ?..jeździłeś?
"nie mówię o mnie,ale o niej..dlaczego zawsze jak coś powiem ,musisz tak komentować?"
...nie muszę,po prostu sobie pomyśl,a mnie bzdurami nie zasypuj.
--chciałam powiedzieć..traktuj innych tak,jak chciałbyś aby traktowano ciebie..ale przecież tak właśnie jest.
Odkąd pamiętam..powtarzał.."nie muszą mnie kochać,mają mnie słuchać'
--ona jest posłuszna--tata każe zadzwonić
córka dzwoni
tata karze jej przyjść (z nim..lub bez)
córka przychodzi(z nim,lub bez)
tata karze być tam i tam,załatwić to i to,zadzwonić tam i po to
i ona to robi
tata milczy
córka też..skoro jej nie potrzebuje
wiec nie rozumiem jego roszczeń..on też nie ma pojęcia dlaczego zawsze mówię o nim--przecież to inni mają się podporządkować..być fair..inni mają go zadowalać..wszyscy są dla niego,a on dla siebie samego--no cóż
--------------
wspaniałomyślny jego pomysł"oni nie dostaną mieszkania przed porodem,może niech razem z dzieckiem wraca od razu do nas?..nie widziałaś tej nory,gdzie tam jeszcze dziecko?..a on może się w końcu ogarnie,przecież siłą jej nie zatrzymam,będzie gdzie to zamieszkają razem'
--bzdura..bzdura..i bzdura do kwadratu -"po moim trupie"
nio chyba że jestem wyrodną matka..może i jestem..ale absolutnie nie wyrażę na to zgody..
--jest dorosła ( nie wiem kiedy tak naprawdę zaczyna się dojrzałość człowieka)..a wiec jest dorosła..rzuciła życiu wyzwanie,to czas je przyjąć i ponieść konsekwencje..--no cóż znowu rzuca mi sie w mysl moje zycie,nasze wspólne początki,i jego nieodpowiedzialność (ale dlaczego znowu mówisz o mnie??? )
--u mnie dostanie jeszcze mniejszy pokój niz ten w którym mieszkają..a dziecko potrzebuje miejsca do spania ,i miejsca na kolanach i rekach rodziców(obojga rodziców)..i bardzo długo tyle miejsca mu wystarczy,bardzo długo będzie wzrastać w zasięgu oczu mamy i taty,i poza ten zasięg nie odejdzie...a wiec,miejsca mają dość..łóżeczko spokojnie się zmieści.
ojcostwo a macierzyństwo..macierzyństwo rozpoczyna się z chwilą wiadomości o dziecku..ojcostwo z momentem pojawienia sie dzuiecka (przewaznie,to tak wlasnie jest)..macierzynstwo wpisane w nature..ojcostwa trzeba sie uczyć..miłość wpisana w naturę matki..ojciec musi uczyć się kochać..od początku,od pierwszego spotkania..nie po odwiedzinach raz w tygodniu przez..ile?-nie ważne ile---dlatego moje zdecydowane NIE
--tak, myślę tez o sobie..ja wciąż w pieluchach..wciąż w nocnych pobudkach..nie będę robić na dwie zmiany..i nie miałoby to dobrego wpływu na resztę dzieci..znowu by sie je odsuwało..nie teraz bo dziecko spi-nie biegaj bo dziecko spi..-znów koncentracja uwagi na dziecku i jje matce---wiem,ze on lubi miec kontrole nad nimi...ale jej,już nie powinna dotyczyć--jej życie..jej wybory --żadno z nas nie jest w stanie ustrzec dziecka przed złem,bólem,nieporozumieniem...każdy musi swoje życie przeżyć sam
mogę pomóc,ale nie będę żyć za kogoś..i nie zgadzam się aby czyjś błąd,wpływał na moje życie..to trochę nie fair