Co przyniósł dzisiejszy dzień? Codzienna praca, mała służba. Odwiedziny mamy, maleńka pomoc w jej domu. Msza Święta. Rozmowa z kapłanem. Krótka modlitwa w domu. i chwila zadumy.
Powrót do domu. Mały posiłek. 17:30 Nieszpory 18:00 Msza Św. - W intencji mojej rodziny. To plan na teraz. Coś więcej o życiu dodam potem.
Powrót do Pustelni. Małe przygotowanie do Modlitwy. Obiad. A zaraz Koronka ze Wspólnotą Paulinów.
Czasem bywają takie dni kiedy musisz gnać pod prąd... oj ciężkie dni... Boże ufam...
Dzień wygląda trochę inaczej niż pozostałe. Caly spędzony w kościele - posługa. małe zmęczenie już sie daje we znaki. Jeszcze tylko Godzinki i ostatnia Msza Święta. i 18:00 do Pustelnii i spanko?
Piękny dzień się rozpoczął. Poranna modlitwa. Przygotowanie do spowiedzi świętej. Co dzienne porządki. Śniadanie. Ostatnie przygotowania na zajęcia uczelniane.
Kim jestem? Dlaczego chcę pisać i mówić o tym co Bóg nawyrabiał w moim życiu. Coś całkiem innego... niż dotychczas. Jestem młodym człowiekiem, który szukając Boga w świecie znajduje go w samotności i ciszy. Moja samotność polega na życiu w małej pustelni na "pustyni naszych miast" - tzn. mieszkam samotnie w bloku w którym mieszka około 200 rodzin. Mieszkam sam by mieć czas na wędrówkę poprzez moje słabe życie ku Bogu. Szukam i pozwalam się znaleźć. Boże... wybacz, przygarnij i ulecz.
Powrót z pracy. Szybkie przygotowanie posiłku. Szybki posiłek. czas na ciszę... Ubieram habit i zaczynam nabożną modlitwę w intencji mojago małego świata.
Myślałem, że to będzie dzień jak każdy inny - przynajmniej wieczór się tak zapowiadał. Okazało się, że był pod znakiem posługi w parafii. To miłe czuć się potrzebnym. Byle teraz ta "miło-ść" - nie mylić z uczuciem - nie zrodziła we mnie egoistycznych zapędów - realizacji swoich planów a nie Boga. Teraz Chrystus!
No tak, po Niedzieli trzeba wstać... oj jak było ciężko. Cały dzień służby wczoraj. Dziś lekko się nie wstawało. Czy to był grzech specjalnie spóźnić się do pracy? Duch co prawda ochoczy, ale ciało było słabe. Jestem przy Tobie, Pamiętam, Czuwam... dobranoc