W tym wyjątkowym Dniu, w którym z miłości do mnie stanąłeś na brzegu Jordanu i poprosiłeś o zanurzenie w Jego wodach, by obmyć świat z grzechów, które na siebie wziąłeś...Proszę Cię o łaskę chrztu świętego dla Krzysia. Proszę Cię, daj światło mądrości dla Jego rodziców ( i dla wszystkich "postępowych" rodziców, którzy chcą wspaniałomyślnie oddać decyzję swojemu dziecku). 

naprawdę to dla mnie niepojęte, jak można nie wpaść na to, że żadna troska o dziecko, żadne najwspanialsze zabawki, zajęcia dodatkowe, wycieczki itp. nie mogą równać się z tym wspaniałym darem, w którym Bóg odpuszcza Ci grzechy i sprawia, że jesteś Jego dzieckiem, a zatem i dziedzicem (być dziedzicem Boga- przecież to niepojęte!). Przez Chrzest jesteś członkiem Kościołą- zatem żywego ciała Chrystusa..Jesteś kochany i nie jesteś sam.... jak można to swojemu własnemu dziecku odbierać......

Pozatym, skoro tak dziecko samo ma zadecydowac czy chce byc Chrześciajninem czy nie...czemu nie dajesz mu takiego wyboru jezeli chodzi np. o odżywianie? Niech je słodycze wkółko, a jak będzie duży niech zadecyduje, czy będzie chciało odżywiać się zdrowo; niech całymi dnaimi ogląda bajki,a jak sam zadecyduje, że czas na naukę- to wtedy niech zacznie się uczyć... i tak dalej i tak mnożyć można absurdy...

pytam się do cholery, po co jesteście rodzicami, skoro dziecko samo ma sie wychowywać?!