moja cóka w niedziele będzie przeżywać rocznicę I Komunii Świętej

wydawałoby się, że piękne wydarzenie

i takie oczywiste, proste

nic bardziej mylnego

jestem bardzo zniesmaczona

postawą rodziców

a co gorsza Kapłana

który jątrzy i podsysa spory

i dzieje się jarmark, karczmarski, przekupny jarmark, farsa

żal

kłótnie o wszystko począwszy od kwiatów, dekoracji, wysokości składki i celu tej składki

rozliczanie dzieci z obecności w Kościele

nieskończone próby, w których nie ma nawet mowy o tym, żeby w końcu dzieci miały szanse na pomyłkę

nie słyszałam ani słowa o tym, że to radosne wydarzenie

i doprawdy nie wiem czy Jezus jest tu najważniejszy

próbuję łagodzić spory i ucinać wszelkie dyskusje

ale patrzą na mnie wszyscy jak na jakąś przemądrzałą babę

w końcu w naszym nudnym życiu, fajnie poprzeżywać takie bzdury i bzdety; fajnie naskoczyć na innych, szczególnie w gromadzie

eh..głupie, głupie babsztyle

wysłałabym najchętniej naszych mężów- mężczyźni są konkretni i z pewnością nie marnowaliby energii i czasu na ploty

 

zamknąć na to wszytko oczy

skierować swe serce do Ciebie

cicho prosić o pokój i pokorę

 

ciesz się Jezu naszymi dziećmi

nic się nie liczy