Tam gdzie zaczęło się stworzenie świata
dodane 2013-01-15 20:24
czyli pięć dni spędzonych pod soplami :) ORAR II w Rzepiskach
Z rekolekcjami zawsze tak jest że trudno jest wyjechać. My też tym razem jechaliśmy jakoś bez entuzjazmu. Dwie nasze zaprzyjaźnione rodziny niestety z powodu paskudnej grypy musiały wyjazd odwołać w ostatniej chwili i jechaliśmy sami, jak zwykle w biegu, niemal prosto z pracy. I tak naprawdę nie obiecywaliśmy sobie wiele po tym wyjeździe. To nasze drugie wyjazdowe rekolekcje, czwarte wogóle (mamy w naszym rejonie raz w roku rekolekcje stacjonarne na miejscu). Zdecydowaliśmy się na nie bo zostaliśmy pierwszymi animatorami kręgu po zakończonym pilotowaniu i nie czuliśmy się do tej roli przygotowani. W kręgu ostatnio wiele się też wydarzyło, i mieliśmy wiele spraw trudnych do przemodlenia i przemyślenia. I pojechaliśmy, późnym wieczorem, w śnieżycy, do wsi Rzepiska o której dotąd nie wiedzieliśmy że istnieje, trochę się obawiając czy dotrzemy bez przeszkód. Dotarliśmy. Czekali na nas już wszyscy w ciepłym przyjęciem, niezwykłą życzliwością i kolacją której w ogóle się nie spodziewaliśmy o takiej godzinie.
I tym razem przemówił do nas sam Pan, od razu, następnego już dnia i w całkiem niespodziewany sposób- przemówił pokazując nam najpiękniejsze chyba miejsce jakie widzieliśmy w Polsce, najcudowniejszą panoramę zimowych Tatr skrzących się w słońcu na tle idealnego nieba, pokazując nam- zobaczcie, co dla was przygotowałem od założenia świata .
A potem już się działo – tworzył się ten niezwykły czas. W radosnej atmosferze za którą dziękujemy przede wszystkim Justynie i Bogdanowi, ale też Wam wszystkim, całej grupie, świetnej po prostu diakonii wychowawczej uwielbianej przez dzieci, księdzu Mirkowi pełnemu spokojnej mądrości, ujmującej skromności ale i poczucia humoru, wszystkim dużym i małym uczestnikom. Ten czas pełen swobody, zachwytu tym co widzieliśmy codziennie wędrując białą drogą do zasypanego śniegiem malutkiego góralskiego kościółka, czas odpoczynku- wspaniale przewidziany przez organizatorów czas ferii zimowych, wspólnych wypadów na narty i baseny, czas wielu spontanicznych spotkań, niewymuszonej zabawy, ale i zamyśleń, i ważnych rozmów, i bogatych w treści konferencji. Ten czas w którym nie tylko mieliśmy okazję przemyśleć i przedyskutować co znaczy dla nas bycie animatorem kręgu, nauczyć się wiele o tym czego jeszcze nie wiedzieliśmy, ale mieliśmy też bardzo szczególny czas dla siebie nawzajem, cały bardzo ważny dla mnie dzień dla małżeństw, z dialogiem i wyjątkową wspólną modlitwą małżonków w kościółku oświetlonym tylko światłem choinek i naszej świecy oazowej, wyciszone sam na sam ze sobą i z Chrystusem narodzonym niedawno, jeszcze obecnym przed nami w żłóbeczku.
Najpierw dziękuję Panu. Za to miejsce w którym jak mówią księża marianie zaczęło się stworzenie świata. Za to miejsce gdzie jego potęga jest tak bliska, tak oczywista, tak niepodważalna że samo spojrzenie na to niepojęte ugina nam kolana przed Stwórcą. Za to że pozwolił nam tu być, zachował nas w zdrowiu. I za te rekolekcje. Za kolejny krok na naszej drodze, za wszystkie ważne słowa i myśli, za wszystkich którzy tak chętnie dzielili się własnym doświadczeniem z nami. Za śmiech i za łzy wzruszeń. Za ten szczególny, szczęśliwy, biały, zimowy czas. Za niezwykłe pięć dni w niezwykłym miejscu. Dziękuję.