Koniec a zarazem początek
dodane 2011-04-20 20:10
Dwa sms były jakby drogą tego Wielkiego Postu dla mnie, na poczatku w Środę Popielcową bardzo w moje serce wryły sie słowa obmyj mnie z złości, obmyj tej godziny, a wieczorkiem dostałam od mojego przyjaciela sms aby wyzbyć sie w tym czasie wszystkich złych rzeczy, to jest parafraza słowa były o wiele bardziej wyraziste. Nie wiedziałam jak ten czas będzie wyglądał. Tak szczerze patrząc z perspektywy, mimo że wydawałoby sie że nic specjalnego sie nie działo, wiele przestrzeni zostało albo zmienionych albo zapełnionych nowymi rzeczami. Zmiana mojego myslenia o 180 stopni, nauczyłam sie szanować siebie, swój czas, swoje dzieci. Myślę że każdemu jest potrzebne troche egoizmu, bo inaczej zostanie skopany na leżąco. Nowe znajomości, w ogóle nie wiem skąd, w momencie, gdy wiele osób mnie się pyta gdzie zniknęłaś, w ogóle cie nie widać. Zmiana podejścia do p racy do dzieci do domu do samej siebie. Branie wielu rzeczy z dystansem i humorem. Pojawiło się wiele osób młodych, dzięki którym mogę dostrzec jak wiele chcę jeszcze zmienić na lepsze i weselsze. Takie małe cuda dnia codziennego. A ostanio sms od tej samej osoby odważnego wejścia w Wielki Tydzień i chyba sie udało w niedziele piękne Gorzkie Żale przygotowane muzycznie przez moją przyjaciółkę, poniedziałek adoracja Najwyższego można powiedzieć w bardzo ciekawym towarzystwie, grupa młodych księdza P., oraz znajomych którzy zawsze w piękny sposób przygotują te co miesięczne adoracje. Dzisiaj piekne przedstawienie Misterim przygotowane przez dzieciaki ze szkoły a jutro już zaczyna się smaczek tego czasu. Zachwycam się pięknem i wyrazistością oraz dziękuje za całe dobro, życzliwość, zaskoczenia ostatnich dni Wielkiego Postu. Musi cos umrzeć aby mogło sie narodzić, tak jak w tej wiosennej aurze wydawałoby się że rosliny umarły a one puszczają nowe pędy i zaczynaja sie zielenić.