Codzienność
REMONCIK
dodane 2011-01-28 06:36
"Jeśli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą"Ps 12;1a
Od kilku dni przeprowadzam remont mojego starego domu, najśmieszniejsze jest że wymieniam drzwi wejściowe, które od lat były dla mnie zgryzotą bo były nieszczelne i były słabe (tutaj dzięki dla Tego u góry że się o nas troszczył), a wydatek duży. Remont nie był w ogóle przewidziany w planach, ale jak się dostaje prezenty od Pana Boga, to trzeba brać się do dzieła. Więc słowa powyższe Psalmu 127 realnie odnoszą się do sytuacji w moim domu. W tym wszystkim jest jeszcze piękna życzliwość ludzka, dobra rada i pomoc.
Jako że, drzwi są troszkę szersze niż poprzednie, wiązało sie to z wkładaniem nowych nadproży oraz ich poszerzaniu czyli kuciu ścian, bałagan niemiłosierny, kurz wszędzie się wciska gdzie może, a ja się nawet z tego cieszę bo wiem że będzie fajnie a do tego ciepło i bezpiecznie.
Wczoraj patrząc na ten cały bałagan, stwierdziłam że w życiu też tak jest, najpierw trzeba coś zburzyć, może nawet nie z własnej woli, ale Bóg tak układa dając nam pewne rzeczy do zrozumienia, abyśmy wyszli mądrzejsi i pewniejsi swoich dróg. Czasami nam sie wydaje, że to niesprawiedliwe, że jesteśmy poranieni aż do kości, bardzo obolali a do tego jeszcze wielki ból. Ale myślę że potem wstajemy jeszcze silniejsi niż przed remontem, ponieważ ściany pomalowane, podłogi wykafelkowane i nawet większe błoto nie jest nas w stanie zniszczyć bo wystarczy tylko przetrzeć ścierką. Więc remontuję dom i wnętrze i widzę coraz radośniejszą stronę obu tych poczynań, aby potem móc śpiewać Psalm 125, Ci, którzy Panu Ufają, są jak góra Syjon, co się nie porusza, ale trwa na wieki"
A do tego w obu sprawach ci wspaniali ludzie wokół mnie uśmiechnięci i dzielący sie dobrym słowem, żartem i czasami dosłownie chlebem.
I mimo wszystkich batów i przykrych sytuacji, których doswiadczyłam zwłaszcza w ostatnim roku, też od ludzi, którzy "wydawali" mi sie bliscy, dalej zachwycam sie ludźmi, może troche mniej tych ludzi, może jestem ostrożniejsza do otoczenia ale w końcu każda sytuacja ma swój cel i trzeba z niej wyciągnąć wnioski.
Więc w korytarzu czekam na położenie kafelek i pomalowanie ścian, natomiast we wnętrzu pozostało mi tylko postawić jakiś kwiatuszek i powiesić jakieś obrazki i już będzie dobrze.