Byłeś kiedyś na pustyni? (np w Łebie na wydmach? -efekt podobny) Wszędzie pusto głucho od czasu do czasu jakiś mocniejszy wiatr zawieje i posypie piaskiem w oczy.

Cisza... Jaka ona piękna. Wyjść na spotkanie z Bogiem... własnie w tej ciszy o której pisze. Pomyśleć przez chwile w głebi serca i oddać Mu "swoje 5min" - to nie wiele.

Cały dzień ganiasz po pokoju, szkole w pracy mnustwo zajęć brak czasu dla rodziców bo przeciesz musisz przejść gre którą tak lubisz... Brak czasu dla kogoś kto Cie własnie potrzebuje. A gdzie przez ten cały dzień czas dla Boga? Znajdź sobie swoją własną pustynie np gdzieś w parku czy we własnym pokoju. Zamknij oczy i pomyśl jak wiele dał Ci Bóg a jak wiele Ty mu dajesz?

Ostatnio siedząć wieczorem na plaży przy brzegu morza wsłuchując się w ten szum pomyślałem sobie, że te 5min dla Niego to tak nie wiele w ciągu całego dnia. Zupełnie inne życie zaczyna się kiedy wstaje rano i przed wyjściem do pracy poświęce Jemu swoje tak cenne 300sekund.