VII niedziela zwykła rok A
dodane 2017-02-18 11:20
Bóg jest Święty, Bóg jest łaskawy, cierpliwy, miłosierny … Bóg jest Dobry, a my jesteśmy Jego dziećmi. Dzisiejsza Liturgia Słowa stawia nam pytanie jak bardzo jesteśmy do Niego podobni.
PIERWSZE CZYTANIE
Pan powiedział do Mojżesza: „Mów do całej społeczności synów Izraela i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. Ne będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz kochał bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan. (Kpł 19,1-2.17-18)
Być „jak bogowie”: każdy z nas o czym takim marzył pewnego dnia ... i oto księga Rodzaju, opowiadając o grzechu Adama i Ewy, mówi że właśnie na tym polega nasz problem! „Będziecie jak bogowie” obiecał wąż, oczywiście kłamiąc, ale ta perspektywa ściągnęła dla nich nieszczęście. I oto sam Bóg mówi: „Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!” To rozkaz, wezwanie, to nasze powołanie. A więc, nie mylimy się, gdy pragniemy być „jak bogowie”! Psalm8,6 powie: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, (inne tł aniołów, Boga), chwałą i czcią go uwieńczyłeś”. Lecz problem polega na tym, by być naprawdę podobnym do Boga, trzeba jeszcze mieć właściwą ideę Boga. Trzeba wiedzieć jaki On jest.
Pierwsze rozdziały Biblii już mówiły, że człowiek jest stworzony na podobieństwo Boże. Na czym polega to podobieństwo: A wreszcie rzekł Bóg: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!” (Rdz 1, 26). To zdanie „uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam, niech panuje ...” pozwala przypuszczać, że to podobieństwo jest w porządku królowania, poddania ... Człowiek został stworzony by był królem stworzenia. Lecz słownictwo zastosowana przez autora, sugeruje, że królowanie do którego człowiek jest wezwany jest to autorytet miłości a nie dominacji. Nieco dalej ta sama księga Rodzaju używa na nowo dwa rasy tę samą formułę. Raz odnosi się ona do Niego samego: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył” (Rdz1,27, por. 5,1). Za drugim razem dotyczy to Adama i jego dzieci (Rdz 5,3): „Gdy Adam miał sto trzydzieści lat, urodził mu się syn, podobny do niego jako jego obraz, i dał mu na imię Set” . Dosłownie : „Adam zrodził syna na swoje podobieństwo i na swój obraz”. Tu podobieństwo i obraz raczej oznacza to, co dziś zawieramy w słowach: „jaki ojciec taki syn”.
To zdanie, które tak dobrze znamy: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27), mówi nam, że małżeństwo zostało stworzone dla miłości i dla dialogu i jest ono obrazem Boga miłości.
Trzeba było wielu wieków, by lud zrozumiał, że słowa „Świętość” i „Miłość” są synonimami.„Święty” słowo, które słyszy Izajasz (Iz 6) i które zapisuje, opisując swoje powołanie. Jak to będąc w świątyni ma wizję i jak będąc oślepionym blaskiem chwały słysz śpiewających cherubinów: „Święty Święty Święty, Pan Zastępów”.To słowo : „Święty” oznacza, że Bóg jest Całkowicie Inny, że istnieje niezgłębiona przepaść między nami a Nim. W tym samym czasie Izajasz ma objawienie, że Bóg sam przekracza tę przepaść/pokonuje ją oznacza, że jesteśmy w stanie to zrobić ... oczywiście z pomocą Jego łaski.
Dwa ostatnie wersety dzisiejszego czytania, są zastosowaniem tego zdania: „Bądźcie święci, jak Ja jestem święty, Wasz Bóg”.
- Konkretnie to oznacza: nie będziesz miał żadnej nienawistnej myśli ... nie będziesz się mścił, nie będziesz, zazdrościł, nie będziesz zachowywał urazy ... będziesz kochał”. Na tym polega podobieństwo do Boga. On nie zna nienawiści, zemsty, urazy, goryczy, właśnie dlatego, że jest tylko Miłością, jest Całkowicie – Inny. I to pomału poprzez stopniowe rozumienie proroków i ich przepowiadanie, będzie docierało do całego ludu, co to znaczy być podobnym do Boga, który jest Święty. A to oznacza po prostu rozwijać swoją zdolność kochania.
- To nie znaczy, że całkowicie zatracamy nasz osąd nad tym co jest dobre i złe: Nie będziesz żywił w sercu nienawiści (miał nienawistnej myśli) do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu...” .
Napominać mądrze, w dobrej wierze, bez ukrytych złych myśli – kierowani miłością i dobrem upominanego! To właśnie miłość. Rodzicie i nauczyciele dobrze wiedzą jak bardzo jest to trudne, ale koniecznie. Chcieć czyjegoś dobra to czasami zatrzymanie go na krawędzi przepaści. Pozytywna krytyka, czyniona z miłości i w miłości, pozwala wzrastać.
Bóg jest cierpliwy wobec nas. Wie, że nie upodobnimy się do Niego w ciągu jednego dnia. Bóg stosuje wobec swojego narodu pedagogikę progresywną. Także wobec nas dzisiaj. Kiedy ten tekst zostaje spisany, nie mam mowy jeszcze o miłości uniwersalnej, miłości nieprzyjaciół. Dlatego tekst mówi: „Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. ... będziesz miłował bliźniego jak siebie samego ...”.
To pierwszy etap w Bożej pedagogi. Kilka wieków później Jezusa w przypowieści o Dobrym Samarytaninie, poszerza krąg tych, którzy są naszymi bliźnimi – na wszystkich. Oto więc królowanie do którego jesteśmy zaproszeni: gdy marzymy o tym, by być jak bogowie, spontanicznie myślimy o dominacji, potędze, a zwłaszcza moc konieczna by zwyciężyć chorobę i śmierć. Podczas gdy Bóg zaprasza nas, by być do Niego podobnym, wzywa nas do świętości, która nie ma nic wspólnego z dominacją. Świętość, która jest miłością i łagodnością. Może nam to wydawać się bardzo trudne, ale to dlatego, że często jesteśmy „ludźmi małej wiary”....
PSALM
Refren: Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.
Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
Refren.
On odpuszcza wszystkie twoje winy
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby,
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.
Refren.
Miłosierny jest Pan i łaskawy,
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca.
Refren.
Jak odległy jest wschód od zachodu,
tak daleko odsunął od nas nasze winy.
Jak ojciec lituje się nad dziećmi,
tak Pan się lituje nad tymi, którzy się Go boją.
Refren.
Ps 103,1-2.3-4.8 i 10.12-13
Liturgia tej niedzieli proponuje nam tylko 8 wersetów z 22, które ten Psalm zawiera. Alfabet hebrajski ma 22 litery i taki psalm nazywamy „alfabetyzującym” i z góry wiadomo, że jest to psalm dziękczynny za Przymierze. André Chouraqui mówił, że ten psalm to « Te Deum » Biblii, pieśń dziękczynna za wszystkie, którymi wykonawca – czyli lud Izraela, został napełniony przez Boga. Drugą charakterystyką tego psalmu są paralelizmy: każdy werset składa się z 2 linii, które brzmią jak echo. Jest to idealne gdy śpiewa się naprzemiennie na dwa chóry, werset po wersecie. Takie paralelizmy są w Biblii bardzo częste w tekstach poetyckich, ale nie tylko. Służyło to praktyce powtarzania w celu zapamiętywania. Była to praktyka cywilizacji, gdy tradycję i historię przekazywano ustnie.
Z drugiej strony to powtarzanie tej samej idei, sukcesywnie w dwóch różnych formach, pozwala doprecyzować myśl, a więc lepiej zrozumieć niektóre zwroty biblijne. Na przykład pierwszy wiersz proponuje nam dwie interesujące paralele:
„Błogosław Pana, duszo moja,
błogosław Jego Imię, wszystko, co jest we mnie”
Pierwsza paralela – Pan = Jego Imię. Dlatego Żydzi nie wymawiają Imienia Bożego, bo imię oznacza osobę.
Druga paralela pierwszego wersetu: dusza = wszystko co jest we mnie (mój byt, istota). Widzimy, że dusza nie jest tym, co na ogół rozumiemy pod tym pojęciem. Zgodnie z myślą filozofów greckich mamy tendencję widzieć człowieka jako istotę składającą się z dwóch składników: ciało i dusza. Wraz z postępem nauk o człowieku coraz częściej mówi się, że takie rozdzielenie nie ma podstaw: człowiek jest jednością psychofizyczną. Myśl biblijna miała koncepcję człowieka o wiele bardziej ujednoliconą. Kiedy w Starym Testamencie mowa jest o „duszy”, to chodzi o całą istotę. Ten werset to mówi wprost. Kilka wersetów dalej mamy przykład paralelizmu z użyciem zwrotu „bojaźń Boża”. Często spotykamy słowo „bojaźń” w Biblii i nie zawsze kojarzy się nam ono pozytywnie. Paralela tu zastosowana jest bardzo interesująca: Jak ojciec lituje się nad dziećmi, tak Pan się lituje nad tymi, którzy się Go boją. Wynika z niej wprost, że bojaźń Boża jest wszystkim ale na pewni nie lękiem czy strachem. Jest ona wyrazem postawy synowskiej. Boża pedagogika rozwija się stopniowo i cierpliwie, gdyż jest dostosowana do rozwoju ludu. Stopniowo strach jest przekształcana w ducha synostwa. Stając w Bożej Obecności, w Jego świętości, człowiek naturalnie doświadcza lęku i trzeba głębokiego nawrócenia, by nie tracąc nic z naszego szacunku wobec Tego, który jest Całkowicie-Innym, uczymy się wobec Niego postawy synowskiej. Bojaźń Boża, w sensie biblijnym, to właśnie strach przekształcony w ducha synostwa: ta pedagogia nie jest jeszcze dokończona. Nasza postawa nieustanie musi być korygowana, byśmy wzrastali w synostwie Bożym. Dlatego musimy stawać się jak małe dzieci, dzieci które wiedzą, że ojciec ma dla nich dużo czułej miłości. Ta „bojaźń” zawiera więc otrzymywaną czułość, wdzięczność i pragnienie bycia posłusznym ojcu, ponieważ syn wie doskonale, że nakazy ojca wypływają z jego miłości i troski. I tak na przykład maluch odsuwa się od ognia, ponieważ ojciec go ostrzega, by ten się nie poparzył. Dosłownie ten werset brzmi: Jak czułość ojca dla swych synów, taka jest czułość Pana, dla tych, który strzegą Jego Przymierza, dla tych, którzy się go boją”. Nic dziwnego, że Psalm, który mówi o Bożej bojaźni cytuje właśnie znane zdanie z księgi Wyjścia 34,6: Pan, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność”. To zdanie jest bardzo znane w Biblii, gdyż jest definicją, jaką Bóg dał o sobie samym Mojżeszowi na górze Synaj. Jest ono często cytowane, zwłaszcza w Psalmach. Jest to jednocześnie definicja Boga, jak i nieustanne przypomnienie Przymierza. Wszystkie Psalmy, a zwłaszcza psalmy dziękczynne są zachwytem nad Przymierzem. - Wybrane wersety w dzisiejszej liturgii, podkreślają Bożą litość i przebaczenie. Cierpliwość Boga Izrael doświadczał w całej swojej historii. Od czasu wędrówki po Synaju, o której to Mojżesz mówił: Odkąd was znam, nigdy nie przestaliście się buntować przeciw Bogu (Pwt 9), poprzez długą historię Przymierza, w czasie której powtarzała się ciągle ta sama scena: Bóg przebaczający swojemu ludowi kolejne niewierności, „Bóg przebacza wszystkie twoje winy i uzdrawia wszystkie twoje choroby; nie postępuje wobec nas według naszych występków i nie oddaje nam według naszych win. Jak daleko jest Wschód od Zachodu tak oddala On od nas nasze grzechy...” - Prawdziwa litość, której potrzebujemy to właśnie, by zapomniał o naszych grzechach i odejściach. Jezus ubierze to doświadczenie w obraz przypowieści o miłosiernym ojcu i synu marnotrawnym.
Na marginesie ...
IMIĘ: te cztery litery YHVH, (tetragram). Wypowiadać je, to tak jakby się znało Boga. Tylko arcykapłan, raz w roku, w dzień Kippur, wypowiadał to święte Imię w Świątyni Jerozolimskiej. Jeszcze dziś Biblia hebrajska przy zapisie Bożego imienia nie używa samogłosek, by uniknąć jego przypadkowego wypowiadania. Jest więc ono zapisane jako YHVH i kiedy lektor widzi to słowo, zastępuje jej innym – Adonai, które oznacza „Pan”, ale nie jest ono definicją Boga.
Biskupi w czasie Synodu o Słowie Bożym, prosili, by katolicy nie wypowiadali Imienia Bożego (Jahwe), z kilku powodów:
- Po pierwsze nie wiemy jakie samogłoski były używane w tym słowie, więc forma Jahwe jest prawdopodobnie błędną.
- Następnie, że względu na szacunek wobec naszych braci Żydów, którzy nie wypowiadają tego słowa nigdy.
- A także i może przede wszystkim, byśmy nauczyli się respektować Bożą transcendencję.
- „Jak daleko jest Wschód od Zachodu, tak oddala On od nas nasze grzechy”: w czasie liturgii Chrztu w pierwszych wiekach, ochrzczeni najpierw zwracali się ku Zachodowi, by odrzucić zło, a następnie odwracali się 180 stopni i zwracali się ku Wschodowi, by złożyć wyznanie wiary i wejść do baptysterium.
DRUGIE CZYTANIE
Bracia: Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście. Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych (Hi 5,13) lub także: Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców (Ps 94,11). Niech się przeto nie chełpi nikt z powodu ludzi. Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga.
1 Kor 3, 16 -23
Znamy te słowa Pawła, że jesteśmy świątynią Boga, ale podobnie jak Koryntianom, tak i nam Paweł musi nieustannie o tym przypominać: Czyż nie wiecie ... nie pamiętacie ... żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?
- ten zwrot „czyż nie wiecie” (nie pamiętacie, nie zrozumieliście, nie widzieliście...) wskazuje w Biblii na rzeczywistość fundamentalną, „oczywistą oczywistość”. „Pamiętaj” częsty nakaz zwłaszcza w Księdze Powtórzonego Prawa. Wiara jest pamięcią o dziełach Bożych, jeśli Izrael zapomni o swoim Bogu, zatraci się w bałwochwalstwie: „Tylko się strzeż bardzo i pilnuj siebie byś nie zapomniał o tych rzeczach, które widziały twoje oczy: by z twego serca nie uszły po wszystkie dni twego życia, ale ucz swych synów i wnuków” (Pwt 4 , 9). „Strzeżcie się byście nie zapomnieli przymierza waszego Boga, Pana, które zawarł z wami i nie uczynili sobie wyobrażenia w rzeźbie tego wszystkiego, co wam zabronił Bóg wasz, Pan” (Pwt 4 , 23). Za każdym razem gdy Biblia mówi „pamiętaj”, jest to przestroga, by nie zbaczać na złą drogę, która wiedzie ku śmierci. Pamięć pozwala na zachowanie czujności w życiu wierzącego. Jest jakby pasami bezpieczeństwa. Dlaczego jest to tak ważne, by pamiętać, że zostaliśmy nazwani świątynią Boga? Ponieważ taki jest Boży plan miłości wobec nas. Byśmy byli miejscem gdzie On może przebywać w tym świecie. To jest nasz sens i cel istnienia. Brzmi to trochę pretensjonalnie, ale przecież jest to prawda. Kiedy Jezus mówi do Apostołów: „wy dajcie im jeść” to właśnie jest realizacja tych słów. My jesteśmy od tego, by Boża miłość wylała się konkretnie na wszystkich i wszędzie. Nie tylko w słowach ale i w czynach.
- „Wszystko bowiem jest wasze: czy to Paweł, czy Apollos, czy Kefas; czy to świat, czy życie, czy śmierć, czy to rzeczy teraźniejsze, czy przyszłe; wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus – Boga”. Należymy do Chrystusa, bo jesteśmy w Niego wszczepieni przez Chrzest, On zaś jest w Bogu i należy do Boga. W tym Bożym planie wszystko jest zawarte: świat, życie, śmierć, przyszłość i przeszłość. W Liście do Efezjan Paweł pisze o wielkim Bożym planie zbawienia, którego celem jest zjednoczenie wszystkiego w Chrystusie, to, co w niebiosach i to, co na ziemi (Ef 1,10).
- Przekracza to nasze ludzkie rozumowanie, a jednak Paweł mówi że jest to jedyna mądrość: „Niechaj się nikt nie łudzi. Jeśli ktoś spośród was mniema, że jest mądry na tym świecie, niech się stanie głupim, by posiadł mądrość. Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga”. Paweł wyraźnie podkreśla, że otchłań jest między naszym pojmowaniem i naszą logiką, a Bożymi myślami i Jego logiką. „Wasze myśli nie są moimi myślami, a wasze drogi nie są moimi drogami” - mówi Izajasz (Iz 55, 8).
I ta przepaść, która oddziela nasze myśli od Bożych, gdy może niestety zniszczyć świątynię, którą jesteśmy, jeśli pozwolimy by rozumowanie „po ludzku” nas zdominowało. Trzeba nam pamiętać, że: próżne są zamysły mędrców. Nic tylko „marność i pogoń za wiatrem”, dlatego trzeba nam się oprzeć na solidnym fundamencie – jakim jest Chrystus. Gdy w czasie Eucharystii zostaje okadzony nie tylko ołtarz czy kapłan, ale każdy z nas i wszyscy razem – dokonuje się to dlatego, byśmy pamiętali, że jesteśmy świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w nas.
EWANGELIA
Jezus powiedział do swoich uczniów: Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.
Mt 5, 38-48
Kazanie na górze (Mt 5-7), a ściślej antytezy rozpoczęte w Mt 5,21, które obrazują Jezusowe rozumienie i wypełnienie Prawa. Po czterech pierwszych antytezach (piąte przykazanie, szóste przykazanie, rozwód i przysięga), następują dwie ostatnie dotyczące prawa odwetu (5,38-42) oraz miłości nieprzyjaciół (5,43-48).
Doprecyzujmy na samym początku: Jezus powiedział: „Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził”. W rzeczywistości nie znajdziemy nigdzie w Starym Testamencie przykazania nienawidzenia nieprzyjaciół i Jezus doskonale o tym wie. Lecz jest to taki sposób mówienia w języku semickim. Oznacza to: zacznij najpierw przez kochanie twego bliźniego. Niech twe ambicje pozostaną skromne. Zrób pierwszy krok. W naszym dzisiejszym tekście Jezus zaprasza nas do drugiego etapu. Miłość bliźniego już „opanowana”, „wyuczona” i „zastosowana”, więc czas na umiłowanie naszych nieprzyjaciół. Inne stwierdzenie, które może nas zaszokować w dzisiejszej Ewangelii to: Jezus powiedział: Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb!”. Zasada, którą nazywamy „prawem odwetu” znajduje się w Starym Testamencie, ale istniała już wcześniej zanim tam zastała spisana. Znajdziemy ją spisaną w Kodeksie Hammurabiego z 1750 r przed Ch.w Mezopotamii. Dziś wydaje się nam ona okrutna, ale trzeba pamiętać o kontekście w jakim ono powstało i było stosowane, a wówczas zobaczymy, że stanowi ona krok ku ograniczeniu nienawiści i zemsty. Przypomnijmy sobie jak dokonywano zemsty: Kain mścił się siedmiokrotnie, a pięć pokoleń później, jego potomek Lamek chlubił się tym, że mścił się 77 razy. Wyśpiewywał to w pieśni razem ze swymi żonami Ada i Silla: „Słuchajcie co wam powiem, żony Lameka. Nadstawcie ucha na moje słowa: Gotów jestem zabić człowieka dorosłego, jeśli mnie zrani i dziecko – jeśli mi zrobi siniec. Jeśli Kain miał być pomszczony siedmiokrotnie to Lamek 77 razy!”
W Izraelu to prawo pojawia się w Księdze Wyjścia by ograniczyć zemstę. Od teraz kara ma być ograniczona, ma pozostać proporcjonalna do winy. Wj 21, 23-25: Jeśli poniesie jakąś szkodę wówczas odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec”. Jest to postęp, to nie nienawiść i instynktowna zemsta, decydują o skali kary, za winę, ale zasada sprawiedliwości, która ogranicza wolę jednostki. To nie 7 żyć za jedno życie czy też 77 żyć za jedno życie. Boża pedagogia prowadzi do wyzwolenia ludzkości z nienawiści, oczywiście po to, by rzeczywiści, realnie upodobnić się do Boga. Mamy jeszcze długą drogę przed nami, ale jest to kolejny etap. Jezus w przykazaniu na górze wzywa nas do przekroczenia ostatniego etapu: być podobnym do naszego Ojca, który jest w niebie, to zrezygnować z każdej riposty, na policzek odpowiedzieć nadstawieniem policzka. Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi!” Dlaczego mamy odrzucić wszelką zemstę i nienawiść? Proste – by stać się tym, kim naprawdę jesteśmy – dziećmi naszego Ojca który jest w niebie.
Jeśli dobrze się przyjrzymy ten tekst jest przede wszystkim lekcją o Bogu, zanim stanie się lekcją dla nas. Jezus objawia nam, jaki jest naprawdę Bóg. Stary Testament mówił już, że Bóg jest Ojcem, który jest miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność (Wj 34,6), a nasze łzy spływają na jego policzek, gdyż jest tak blisko (Syr 35, 15). To wszystko już zostało powiedziane, ale niestety mamy twarde serca i zatkane uszy i wciąż tak trudno nam uwierzyć, że Bóg jest tylko miłości. Bo wyobrażamy Go sobie na nasz obraz, zamiast stawać się Jego obrazem. Jezus mówi to w obrazowy sposób: „Bóg sprawia, że słońce świeci nad złymi i nad dobrymi, sprawia, że deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych”. Obraz doskonale zrozumiany w czasach Jezusa, w czasach cywilizacji agrarnej, gdy słońce i deszcze były przyjmowane jako błogosławieństwo. Lecz nie zmienia to faktu, że jest to piękny obraz i nie jest to lekcja moralności, która tu nam jest dana.
To coś o wiele głębszego: Bóg powierza nam zadanie, byśmy byli Jego odbiciem w tym świecie: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz, który jest w niebie”. Uwierzyć w to, że Bóg jest miłością nie jest prostą drogą: będzie się to dokonywało dzień po dniu, stając się wezwaniem dla nas, by wejść w postawę obdarowywania i przebaczenia. „Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie”: aż tak. Pożyczanie było już obecne w ST: Pwt 15,7-11; Wj 22,25; Kpł 25,36-37. Ale według Jezusa pożyczać należy również tam, gdzie trudno się spodziewać zwrotu: Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych (Łk 6,34n).
Stary Testament próbował zdefiniować i zrozumieć miłość bliźniego, współbrata w ojczyźnie, narodzie, religii, a nawet obcokrajowca, który pragnął dzielić z Izraelitą wspólny dom. Tym razem Jezus obala wszelkie granice: Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie – zastosowanie i sens tego zdania znajdziemy w przypowieści o Dobrym Samarytaninie.
Może nam się to wydawać przesadą, a jednak Bóg tak postępuje z nami każdego dnia, podobnie jak postępował ze swoim ludem. W Pierwszym liście do Koryntian Paweł wprost przeciwstawia ludzkie rozumowanie Bożej mądrości: rozum, nasza ludzka logika nakazuje nam „nie dać się wrobić”, „nie dać się oszukać”. Jezus ma zupełnie inną logikę, to Duch miłości i łagodności. Tylko taka logika może przybliżyć Boże Królowanie ... pod warunkiem, że nie zapomnimy kim jesteśmy, jak mówi Paweł: Nie zapominajcie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was. Dopowiedzenie: zmusza cię ktoś iść tysiąc kroków, idź dwa. Być może chodzi o rozkazy narzucane przez okupanta rzymskiego, jak Szymon z Cyreny był zwerbowany, by nieść krzyż Jezusa. Inaczej mówiąc odrzuć twe opory, agresję, bunt wewnętrzny. Działaj z łagodnością i uległością Duchowi Świętemu. Zmuszanie do pójścia we skazanym kierunku stosowano do ludzi pracujących w transporcie i pełniących prace przymusowe. Te przykłady przedstawiają też sytuację i postawę Jezusa podczas Jego męki (por. Iz 50,6; Mt 26,67; 27,35; Łk 23,26). Jezus zaleca, by wykonać więcej niż wynosi zobowiązanie. Te prowokacyjne polecenia Jezusa mają na celu obudzić protest przeciwko złu i przemocy w świecie, które nie zwycięża się złem lecz dobrem.
(na podstawie komentarza Marie Noelle Thabut)