Ogólne
O adopcji i nie tylko
dodane 2009-03-26 02:59
KAI przygotowała artykuł o adopcji, i ostatni akapit:
Na tym polu jest jednak wciąż ogromnie dużo do zrobienia. W ilu parafiach znaleźć można w gablocie aktualną informację o najbliższym katolickim ośrodku adopcyjno-opiekuńczym? Jaki procent spośród rzeszy bezdzietnych małżeństw w Polsce ma szanse usłyszeć w Kościele nie tylko o tym, jak złe jest in vitro, ale również, że nie są sami ze swoim cierpieniem, że niepłodność nie musi być tragedią, ale może być szansą, szansą na piękne rodzicielstwo?
Parafrazując przy odniesieniu do rodziców po stracie dziecka:
Na tym polu jest jednak wciąż ogromnie dużo do zrobienia. W ilu parafiach znaleźć można w gablocie aktualną informację o najbliższej grupie wsparcia lub grupie samopomocowej albo nabożeństwie dla rodziców po stracie? Jaki procent spośród rzeszy rodziców w Polsce, którzy doświadczyli tragedii niezawinionej śmierci dziecka ma szanse usłyszeć w Kościele (w Polsce/w kościele) nie tylko o tym, jakim złem jest aborcja, ale również, że nie są sami ze swoim cierpieniem, że poronienie, martwy poród, choć jest bolesną tragedią, to jest też realizacją pięknego rodzicielstwa w duchowym wymiarze?
Kilka lat temu bedac na Mszy w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego, w trakcie modlitwy powszechnej ksiądz podawał intencje 'z głowy' - na 7 wezwań, 4 odnosiły się do aborcji.
"A o moich dzieciach nie wspomni? Są gorsze? bo 'tylko' umarły, a nie zostały zabite? a na dostrzeżenie mojego bólu, bólu ogromu osób doświadczających niezawinionej straty dziecka, wyobraźni już nie starcza? bo poronienie to taki błahy problem? bo kobieta sama sobie winna? bo te dzieci i tak do nieba nie idą... bo to dzieci, które z woli Boga, a nie człowieka, umarły? bo życie toczy się dalej? bo tylko miało kilka milimetrów, bo to powód do radości, bo nie zabiłam?"
W postulatach do obecnego roku duszpasterskiego, przeżywanego pod hasłem "Otoczmy troską życie" pisano, żeby nie sprowadzać zagadnień związanych 'z życiem' tylko do aborcji, eutanazji czy in vitro. Ciekawe, jak to wygląda w praktyce? O, albo ile parafii zorganizowało akcję oddawania krwi proponowaną w podręczniku?