Media

O 'niemaniu' dzieci

dodane 12:12

Agata Puścikowska, Gość Niedzielny, "Nietelewizyjni":

Górni dzieci jeszcze nie mają (jak Bóg da, mały Górny urodzi się w maju), więc problem „telewizja dzieciom” przerabiają czysto teoretycznie. – Jestem leniwy. Nie chciałoby mi się siedzieć non stop przy dziecku, wyłapywać cały fałsz, przekręty myślowe i tłumaczyć, żeby dziecko zrozumiało. Łatwiej po prostu nie mieć telewizji i nie mieć problemu – stwierdza szczerze Michał, przyszły tata. – Reklama potrafi ogłupić dorosłego, więc co dopiero dziecko?

Skoro mały Górny urodzi się w maju, to do poczęcia - powstania nowego życia - doszło w sierpniu, najpóźniej we wrześniu.

To znaczy, że państwo Górni dziecko MAJĄ czy go NIE MAJĄ? (Górni dzieci jeszcze nie mają (AP)). I albo autorka:

- nie docenia bycia rodzicem w okresie prenatalnym,

- nie docenia dziecka poczętego jako DZIECKA i de facto poprzez użyte słownictwo traktuje je jako POTENCJALNE DZIECKO,

- albo chodzi autorce o liczbę mnogą, no bo dziecko mają, urodzi się w maju, ale DZIECI nie mają, bo tych musiałoby być więcej, ale dla mnie jest to pokrętne i dosyć niejasne,

- albo zgadza się na podejście 'bo tak się mówi', ale jest to jednocześnie zgoda na jakąś - świadomą lub nieświadomą - degradację DZIECKA W OKRESIE PRENATALNYM.

Czepiam się? Jestem wrednie złośliwia i staram się wyłapać niekonsekwencje kolejnego katolickiego dziennikarza?

Czy po prostu - jako rodzica, który abosulutnie nie czuje się 'przyszłym rodzicem' zmarłych dzieci, urodzonych po ich śmierci, bolą mnie takie sformułowania.

Bo jeśli zgodzę się na NIEMANIE DZIECKA w okresie prenatalnym, tym samym zgodzę się na NIEBYT zmarłych przed narodzeniem dzieci. Tym samym zaneguję też to, że na pytanie o ilość dzieci odpowiadam zgodnie ze stanem rzeczywistym, a nie tym, co rozmówca 'widzi'.

Świętej pamięci profesor Fijałkowski postulował wielokrotnie abyśmy dbali o język opisując czas przed narodzeniem dziecka. Stworzył nawet specjalny 'słowniczek', gdzie pokazał błędne - krzywdzące - sformułowania obok tych, które niosą głębszą, prawdziwszą treść.

"Najmłodsi rodzice", a nie "przyszli rodzice". Przyszłymi rodzicami jesteśmy w okresie dojrzewaia do czasu pierwszego zbliżenia seksualnego. Już to pierwsze zbliżenie rodziców najmniejszego dziecka - dziecka w łonie matki - nazwiemy "najmłodszymi rodzicami" - najmłodszymi młodością ich poczętego dziecka. Każde poczęte dziecko zdaje się mówić do swych rodziców: "Moje poczucie bezpieczeństwa zależy od tego, czy staliście się uprzednio mężem i żoną, czy sakrament małżeństwa otworzył wasze umysły i serca na głębokie znaczenie słów: ojciec, matka. Czy zdajecie sobie sprawę, że w akcie zbliżenia, które zadecydowało o moim poczęciu, współpracujecie z Bogiem, który jest naszym Ojcem-Matką? Wszak od Niego pochodzi wszelkie rodzicielstwo". /Ku afirmacji życia, Włodzimierz Fijałkowski, str. 119/

W najnowszym, listopadowym numerze "W drodze", w którym dominuje tamat poronień o. Marcin Mogielski pisze:

Bardzo trudnym doświadczeniem jest bowiem dla kobiet fakt, że była ciąża, było dziecko, była radość i nagle nie ma po nich śladu. Ta pustka może przeszkadzać w przeżywaniu straty, a jeszcze bardziej w przeżywaniu macierzyństwa. Bywa, że mamy czy teściowe pytają: "Kiedy wreszcie będę babcią?". Nie przyjmują do wiadomości, że babciami, tyle że wnuki umarły.

Państwo Górni MAJĄ DZIECKO, tylko, że jeszcze się ono nie urodziło.

Państwo Górni są RODZICAMI, tylko, że ich dziecko jest w okresie prenatalnym

PS A jak Pan Bóg NIE DA, że mały Górny urodzi się w maju?

Jeśli, czego nie życzę pani Górnej, dojdzie do poronienia, przedwczesnego porodu, martwych narodzin, to znaczy, że Pan Bóg NIE DAŁ?

Ten, który daje życie i który śmierci nie uczynił...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 14.11.2024