Ogólne

O Edycie Stein (4)

dodane 20:24

"Jest się powołanym do cierpienia z Chrystusem i poprzez nie do współpracy z Jego dziełem odkupienia. Jesteśmy zjednoczeni z Panem, jesteśmy członkami Ciała mistycznego Chrystusa. A Chrystus w dalszym ciągu cierpi w swoich członkach i cierpi z nimi. A cierpienie zanoszone w jedności z Panem jest cierpieniem włączonym w wielkie dzieło odkupienia. Dlatego takie cierpienie jest owocne."

/str. 112/

Znów wracają pytania o istotę i sens cierpienia. Im bardziej wchodzę w temat, tym więcej pytań i tym więcej niejasności. Tym bardziej też denerwują płytkie odpowiedzi. Stoję przed Tajemnicą. Która z jednej strony przeraża, z drugiej, jeśli potrafię dostrzec w niej Chrystusa, pociąga.

Edyta pisze, że Chrystus cierpi z nimi, czyli z nami. Doświadczenie, że Chrystus razem ze mną płakał na szpitalnym korytarzu stało się jednym z najważniejszych odniesień, gdy słyszałam pseudo-pobożne, nietrafione pocieszenia.

W ciągu pierwszych dwóch tygodni po poronieniu docierały do mnie wciąż nowe wiadomości o cudzych nieszczęściach, głównie odejściach z Kościoła, z kapłaństwa. Po ludzku - coś można zrobić. W sytuacji śmierci dziecka - już nic. Nie wiem, jak w większości potoczyły się losy tych ludzi. Gdy w modlitwie wracają wydarzenia ze śmiercią dzieci, to oni też w niej mają udział. Dziwne i bolesne, niekiedy ocierające się o Tajemnicę, doświadczenie Kościoła.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024