Żałoba
Wiara, nadzieja, cud - czyli o żałobie słów kilka
dodane 2008-08-20 22:24
Gdy umiera ktoś bliski, to doświadcza się różnych uczuć. Często bardzo różnych.
Teoretycy, którzy zajmują się opisywaniem żałoby twierdzą, że każde uczucie, które pojawia się po stracie ma albo jakąś funkcję lub cel. Np. etap zaprzeczania śmierci jest mechanizmem obronnym organizmu, aby totalnie nie zostać ogarniętym przez śmierć bliskiej osoby. Pozwala stopniowo oswoić się z całym wydarzeniem, dzięki czemu łatwiej w takiej chwili unieść ciężar życia. Zaprzeczanie występuje na samym początku - w pierwszych godzinach lub dniach od informacji o śmierci. Czasami - i tu potrzebna jest wtedy pomoc specjalisty - w takim stanie można trwać długo. Ale są też i tacy, którzy twierdzą, że jeśli tylko jest to czasowe uczucie (i nieważnie jak długie, ale wiadomo, że się skończy, eh, jakbyśmy wszystko mogli o człowieku powiedzieć), to wszystko jest w porządku.
Na stronach poronienie.pl można znaleźć teksty dla lekarzy, które mówią o żałobie w tych pierwszych chwilach, a które odbiegają od naszych najczęstszych wyobrażeń.
I FAZA: Wstrząs - krótki, ale intensywny okres ograniczony do tych wydarzeń, które następują bezpośrednio po przekazaniu wiadomości o śmierci (odrętwienie, niemożność wyrażenia uczuć - niemożność płaczu, dysocjacja myśli i uczuć niedowierzanie, cenzurowanie wiadomości o śmierci, lekceważenie jej). Faza ta może trwać krótko (kilka, kilkanaście godzin), ale może też się przedłużyć do wielu dni czy tygodni.
II FAZA: Szok i zaprzeczenie - pojawia się równocześnie z fazą wstrząsu i zwykle trwa kilka godzin do kilku dni od momentu usłyszenia informacji o śmierci. Ekspresja tej fazy wyraża się odrętwieniem, smutkiem, lękiem, poczuciem nierealności, zaprzeczeniem, przytłumionym afektem przeplatanym wybuchami płaczu. Zaprzeczanie to mechanizm obronny, który w tej fazie umożliwia zachowanie zdolności podejmowania decyzji, mimo silnego wpływu stresu.
III FAZA: Protest - dominacja dwóch kierunków myśli: przekonanie, że można było coś zrobić dla zachowania życia bliskiej osoby; oraz świadomość tego, że śmierć jest nieodwołalna. Uaktywniają one skrajne postawy emocjonalne: nadzieję i desperację, co ujawnia się w całej różnorodności zachowań i emocji. Ekspresja nadziei to próby przekreślenia straty i oczekiwanie na "powrót" osoby bliskiej. Typowe zwroty pojawiające się w tym okresie, takie jak: "gdyby tylko..", "to nie może być prawda", prowadzą do szukania alternatywnego rozwiązania w miejsce realności. Bardzo powoli i stopniowo osoby osierocone zaczynają myśleć, że ich oczekiwania są daremne i nadzieja ustępuje. Trzy pierwsze fazy pojawiają się w najbliższym czasie po śmierci i pogrzebie osoby bliskiej, a więc w czasie 3-4 tygodni. Dynamika tych faz przypomina przebieg reakcji w sytuacji kryzysowej.
To w tym okresie personel ma do czynienia z pacjentką doświadczającą poronienia i jej partnerem.
Pytania, które wyrażają nadzieję wcale nie są przejawem niskiej inteligencji i niemożności analizy tego, co się dzieje. Po prostu serce żyje w jednym świecie, a głowa w drugim.
W tę nadzieję - dla lekarzy tak irracjonalną - wpisuje się wiara w cud, oczekiwanie na poprawę, na ingerencję Boga, który może przynieść uzdrowienie. Chrystus wskrzesił Łazarza, dlaczego nie może tego samego zrobić dla mojego dziecka? Przecież może sprawić, że serduszko znowu ruszy i zacznie pracować.
Głupota? Wiara?? Nadzieja??? Miłość????
Żałoba może dotyczyć różnych wydarzeń z naszego życia, które w jakiś sposób wiążą się ze stratą: kogoś bliskiego, marzeń, wyobrażeń, tego, co mamy. Może dotyczyć realnych wydarzeń, a także tych wyimaginowanych. Może też być uprzedzająca żałoba, gdy dotyczy straty, która wydarzy się w (niedalekiej) przyszłości, np. przy terminalnej chorobie czy informacji o letalnych wadach dziecka.
Irracjonalna nadzieja, która prowadzi do wiary w cud wyzdrowienia osoby umierającej... przecież to takie ludzkie.
Lekarze, tak często ze swym szkiełkiem i okiem, potrafią zbolałym ludziom zaoferować tylko "życzliwość" medycznego punktu widzenia. Niestety.
Zobacz też:
Większość Amerykanów wierzy, że Bóg może ocalić umierających.
Szesnastoletnia Paulina obudziła się po dziewięciu miesiącach ze śpiączki. - Możemy mówić o medycznym cudzie. To nie miało prawa się stać - uważają opiekujący się dziewczyną lekarze - pisze Gazeta Wyborcza.
Zmarła dziewczynka, która obaliła argumenty przeciwników życia:
W wieku niespełna dwóch lat zmarła w Brazylii Marcela de Jesus Ferreira, której – ze względu na jej głęboki niedorozwój fizyczny – lekarze dawali nie więcej niż kilka godzin, a najwyżej kilka dni życia.