Ogólne
Rozróżnienie
dodane 2008-06-22 15:58
Poszliśmy dziś na Mszę 'dziecięcą'. Odprawiał ksiądz-gość. O kazaniu dialogowanym dla dzieci można już było zapomnieć. A szkoda, bo w kościele, mimo rozpoczętych wakacji i większych pustek niż zazwyczaj, to i tak była spora grupa dzieci.
1/3 kazania dotyczyła aborcji. Ok, echo wydarzeń z ostatniego tygodnia. Ale nie wiem, czy dobrym pomysłem było poruszanie tego problemu na Mszy, gdzie naprawdę spora grupa to dzieci, te mniejsze i większe. Nie zrozumieją? Moje dzieci widząc zdjęcia dzieci poczętych, nawet gdy były zupełnie małe (ok. roku) potrafiły powiedzieć, że na zdjęciu jest dziecko. Nie wiem, czy ktoś z obecnych osób w kościele wątpiłby w człowieczeństwo dziecka poczętego. Ksiądz omawia kolejne tygodnie rozwoju dziecka...
Cytat z kazania: w Europie co 27 sekund umiera dziecko nienarodzone.
Kulę się w ławce. Oczy pieką. Umiera? Czy jest zabijane? Czy ten ksiądz pamięta wśród tych umierających poczętych dzieci o tych, które zmarły bez winy rodziców? Nie pamiętał. Powinnam się przyzwyczaić. W Kościele w Polsce mówienie o dzieciach zmarłych przed narodzeniem nie w wyniku aborcji jakoś nie wychodzi. Chyba, że rodzice sami poproszą. Dla wielu księży równanie z niewiadomą: dziecko poczęte zmarłe, ma tylko jedno rozwiązanie, a mianowicie aborcja.
O poronieniu, przedwczesnym porodzie, śmierci w trakcie porodu jakoś się nie myśli.
Przerabiałam to z wieloma księżmi, rozmawiamy o poronieniach, a tu nagle ni z gruszki ni z pietruszki ksiądz zaczyna o aborcji. Wiesz, spowiadałem ostatnio kobietę po aborcji..., Kościół nie chce tego tematu ruszać, bo to takie bliskie aborcji..., Msza jest za dzieci zmarłe w wyniku aborcji, tak?..., Anku, szukaj punktów wspólnych pomiędzy poronieniem i aborcją...
Świetnie, to może porozmawiamy o przeżywaniu celibatu przez księży oraz czystości przez homoseksualistów, kórzy chcą żyć zgodnie z nauczaniem KK? To tak w ramach szukania punktów wspólnych.
(Zobacz artykuł o tych 27 sekundach.)