Media
Dziecko bez czaszki
dodane 2008-05-21 09:47
Informacja o wadzie letalnej dziecka jest szokiem dla rodziców w ciąży. Oczekiwanie na narodziny, które z góry wiadomo, że nie będą szczęśliwe a w ostateczności zakończą się rychłą śmiercią, jest traumatycznym doświadczeniem.
Wsparcie, czy jego brak w takiej sytuacji, w naszych polskich szpitalach, niestety, jest normą.
Kobiety, które zdecydowały się w takiej chwili na przyspieszenie porodu (terminację) opowiadają o tym, z jakimi negatywnymi reakcjami się spotkały.
Podobnie kobiety, które zdecydowały się na urodzenie dziecka i poczekanie na najgorsze...
Znalezienie lekarza, który by chciał prowadzić taką ciążę, z szacunkiem do całej sytuacji graniczy z cudem.
Odpychamy tego typu historie. Nie chcemy o nich słyszeć, pamiętać, czytać, myśleć.
Uciekamy od ludzi, których dotyczy taki problem.
Przecież inni są od pomocy.
Z polskimi lekarzami, położnymi i pielęgniarkami problem jest taki, że ich nikt nigdy nie uczył, jak postępować w sytuacji przegranych narodzin, jak przekazywać hiobowe wieści, co zrobić, aby pomóc w sytuacji, gdy po ludzku pomóc nie można. Bo nie wrócimy życia, jeśli dziecko zmarło i nie odwrócimy letalnej (śmiertelnej) wady, jeśli nie potrafimy tego robić.
Na zajęciach z psychologii medycy uczą się, jak radzić sobie z wypaleniem zawodowym, ale nie jak rozmawiać z pacjentką w takiej sytuacji.
Lekarz dyktujący pielęgniarce rozpoznanie, bez żadnych wyjaśnień dla pacjentki, nie jest taką rzadkością, jakby się mogło zdawać.
Gdy na sali leży pacjentka z poronieniem, to położne 'wypychają' się, która ma do niej iść. W końcu któraś idzie - bez słowa, broń Boże jakikolwiek kontakt wzrokowy, zmierzyć ciśnienie, żadnych pytań, żadnych odpowiedzi, żadnego kontatku, gestu. Nic.
Z innymi pacjentkami, z tej samej sali, można rozmawiać już normalnie.
Takie połowiczne rozwiązanie problemu, jak radzić sobie z nieustannym obcowaniem ze śmiercią. Nawet nie połowiczne, po prostu żadne. Szklana ściana, udawajmy, że nic się nie dzieje i że tak jest normalnie.
W Wysokich Obcasach artykuł Dziecko Oli.