Prawo

List Rady ds. Rodziny

dodane 00:27

Rada Episkopatu ds. Rodziny opublikowała niedawno list w sprawie refundacji in vitro.

W minionym roku, na podstawie kalendarium "Kościół w Polsce 2007", które można znaleźć w serwisie wysyłała też w sprawie zmian w konstytucji dot. tzw. ochrony życia:

Rada ds. Rodziny KEP zaapelowała do parlamentarzystów o zagwarantowanie konstytucyjnej obrony życia ludzkiego. "W tej najwyższej wagi sprawie dla Ojczyzny, narodu i Kościoła, wszystkich zachęcamy i wzywamy do modlitwy" - głosi wydane 20 marca oświadczenie popisane przez przewodniczącego Rady bp. Kazimierza Górnego.

Cieszę się, że w tych sytuacjach nie zabrakło jasnego i czytelnego głosu Episkopatu.

Jesienią 2006 roku ministerstwo zdrowia przygotowało pakiet 3 rozporządzeń dotyczący dzieci zmarłych w wyniku poronienia (przed upływem 22. tygodnia ciąży). Problem w tym, że dwa rozporządzenia dot. wydawania ciał lub szczątków dzieci oraz wydawania karty zgonu, która potrzebna jest na cmentarzu NICZEGO NIE ZMIENIAŁY w obowiązującym systemie prawnym. I bez nich możliwe było otrzymanie ciała dziecka w celu pochówku i można to było zrobić zgodnie z prawem. Co najwyżej zmieniały praktykę, egzekucję prawa, bo nadal z nią było i jest źle - lekarze nie znali przepisów, nie chcieli ich znać, a wszelkie uwagi od rodziców, którzy chcieli pochować dziecko kwitowane było tym, że oni wiedzą lepiej. Ci, co decydowali się na pogrzeb niejednokrotnie przechodzili przez piekło na ziemi, aby uzyskać potrzebne dokumenty.

Zmiany wprowadzało trzecie rozporządzenie, to, które dotyczyło rejestracji dziecka w usc. Ministerstwo chciało prawo do nadania imienia i nazwiska dziecku ograniczyć do dzieci zmarłych po 22. tygodniu ciąży.

Szczegół, że te trzy projekty 'wzięte do kupy' operowały sprzecznymi definicjami.

Tamtej jesieni w mediach, szczególnie katolickich, ogólna euforia nad planami ministerstwa zdrowia - no bo będzie możliwy pochówek dzieci nienarodzonych. Totalne niezrozumienie problemu. Pochówek był możliwy i przed tymi rozporządzeniami. I zero zainteresowania kwestią rejestracji. No, prawie. W GN ukazał się artykuł p. Barbary Gruszeckiej-Zych "Mam prawo do żałoby". Chyba najlepiej napisany artykuł w prasie katolickiej poruszający prawne problemy.

Ostatecznie, po protestach rodziców i przez błędy merytoryczne, ministerstwo wycofało się z projektu trzeciego rozporządzenia. Gdy nowe rozporządzenia ujrzały światło dzienne, w styczniu 2007 roku, czyli przepisy, które de facto nie zmieniały obowiązujących rozwiązań, pojawiła się kolejna seria artykułów w mediach katolickich. Że mamy NOWE PRZEPISY, które umożliwią coś, co do tej pory NIE BYŁO MOŻLIWE. (Informacja prasowa KAI z dn. 2.02.2007 roku, opublikowana także w serwisie wiara.pl.)

Nikt nie umieścił sprostowania.

I jesienią 2006 roku, gdy toczyły się rozmowy w ministerstwie nt. rejestracji dzieci zmarłych przed 22. tygodniem ciąży, która jest możliwa od 1998 roku, zabrakło mi tego jednego - głośnego poparcia środowisk kościelnych. Np. listu Rady ds. Rodziny w sprawie dziecka poczętego, zmarłego śmiercią niezawinioną. Takiego jak ten teraz.

Ograniczanie kwestii dzieci poczętych tylko do problemu dzieci poczętych zmarłych w wyniku aborcji (zmiana konstytucji, finansowanie in vitro) - co się dzieje w praktyce - niesamowicie zubaża kwestię godności dziecka. Dziecka, któremu świat w podwójny sposób odmawia prawa do człowieczeństwa - raz, bo jeszcze się nie urodziło, dwa, bo już zmarło.

Może działania dotyczące ograniczenia aborcji (zmiana konstytucji, in vitro) byłyby skuteczniejsze, gdyby na problem śmierci dziecka poczętego popatrzono szerzej? I nie chodzi mi o teorie, tylko, jak zawsze, o praktykę...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 14.11.2024