Żałoba

Oczekiwanie

dodane 11:18

Ciąża jest niezwykłym czasem - przenosi nas niejako w przyszłość, bo plany i marzenia o dziecku, które się urodzi dotyczą tej dalszej i bliższej przyszłości. "Patrz, pod choinką będziemy mieć takiego dwumiesięcznego szkraba." - myślałam. A potem trzeba było zmienić te wyobrażenia. "W czasie Świąt będę na ostatnich nogach, a może maluszek się trochę pośpieszy i urodzi się w samo Boże Narodzenie?"

A potem przyszedł ten grudzień, który tak bardzo był związany z narodzinami, narodzinami moich dzieci i nic już nie było, tak jak miało być.

To był najpełniejszy Adwent, jaki udało mi się przeżyć. Tak naprawdę w głowie kołatała się tylko jedna myśl dotycząca przyjścia Chrystusa.

"Oto przyjdzie Pan i z Nim wszyscy Jego święci; tego dnia zajaśnieje wielka światłość. (Por. Za 14, 5.7)" (Antyfona na wejście, wtorek, I, II tydzień Adwentu.)

"Ludu Boży, oto Pan przyjdzie, [...] i uraduje się wasze serce. (Por. Iz 30, 19.30) (Antyfona na wejście, niedziela, II tydzień Adwentu.)

Przyjdzie! Przyjdzie z moimi zmarłymi dziećmi!

W grupie znajomych dzieliliśmy się przeżywaniem Adwentu - ktoś 'poległ' na chodzeniu codziennym na roraty, tutaj kłótnia o to, gdzie spędzą święta, zmartwienia dotyczące tego, co ma być na stole wigilijnym i kto to przygotuje, barszczyk, kapusta, pierogi... Słucham i nie słyszę. Patrzę na nich i nie widzę.

To w jakimś sensie jest nieistotne - przecież On przyjdzie! To na Niego czekamy! Przyjdzie... z moimi dziećmi, będę mogła je zobaczyć - w końcu nie tylko we śnie - dotknąć, utulić. Przyjdzie! Z rzeszą świętych k'nam przybędzie!

Gdy mówię o 'moim' Adwencie, to widzę mur niezrozumienia. "Po co do tego wracasz? Po co nam o tym mówisz? To było tak dawno - prawie pół roku temu, jeszcze przeżywasz?" - w powietrzu wiszą niewypowiedziane pytania. Przecież przygotowujemy się do Świąt... No tak, oni też patrzą i nie widzą, słuchają i nie słyszą. Zupełnie, jak ja w stosunku do nich.

Gdzieś to oczekiwanie na powtórne przyjście Mesjasza się nam zagubiło. Może nie w teorii, bo teksty liturgiczne nieustannie nam o tym przypominają. Ale w praktyce, o to, czym żyjemy, gdzie jest nasz skarb związany z oczekiwaniem, to trochę się pogubiliśmy.

Od 'tamtego' Adwentu minęło już kilka lat. Ale jego wspomnienie jest wciąż we mnie obecne. I jest ważne.

W ostatnią niedzielę ksiądz na kazaniu mówił o... barszczu, kapuście, pierogach.

O powtórnym przyjściu Chrystusa, czyli Mesjasza, jeszcze w tym roku w kościele nie usłyszałam.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024