Nietrafione słowa

Nie zachodzę, nie tyję

dodane 17:15

Gdy urodzilam pierwsze dziecko, okazalo sie, ze konieczne jest przejscie na tzw. diete eliminacyjna ze wzgledu na podejrzenie alergii. Ktos, kto przeszedl przy karmieniu piersia przez taka diete wie, co ona oznacza. W najtrudniejszym momencie poza brakiem nabialu, nie jadlam jajek, ryb, orzechow, cytrusow, czekolady; chleb tylko na zakwasie. Juz wiem, na czym polega "sztuka kulinarna" - majac 5 produktow (ryz, indyk, brokuly, jablko, morela) wyczaruj przez caly tydzien posilki, w tym obiady dwudaniowe.

"Przykro mi, musi pani przejsc na diete eliminacyjna - poinformowala mnie lekarka.

- To, co przechodzimy na ryz z jablkami? - zazartowalam w odpowiedzi.

- Nie: na poczatek tylko ryz i woda."

Nauczylam sie na bazie kilku dozwolonych skladnikow przygotowywac pyszne obiady, piec ciasta bez mleka i jajek, odkrylam swiat kulinarny, ktory byl mi zupelnie nieznany. Najtrudniej bylo tylko w Swieta, bo dwie wersje potraw - jedna dla reszty rodziny, druga dla mnie. Jedynym skutkiem ubocznym bylo to, ze poleciala mi waga na leb na szyje. Czulam sie dobrze, jednak jedzenie bez konserwantow i barwnikow przynosi pozytywne efekty.

Dziecko roslo, ja moglam coraz wiecej jesc, doszlismy juz tylko do tego, ze nie pilam mleka i nie jadlam przetworow mlecznych, waga wrocila mi do mojego normalnego stanu.

Zaszlam w upragniona ciaze. Odstawilam synka od piersi. Moglam juz jesc normalnie. Kilka tygodni pozniej - poronienie.

Lekarka w szpitalu sie pyta mojego meza, czy zona nie jest przypadkiem anorektyczka. Tylko sie rozesmial: przeciez ona je wiecej ode mnie. A moj maz to potezny mezczyzna. Prawie 2 metry wzrostu.

Na korytarzu - bo ronilam tam, nie bylo miejsca w sali - wisi jedna z 'reklam': zdjecie czarno-biale, kobieta, mezczyzna, noworodek, wszyscy usmiechnieci, szczesliwi. I napis: no chance, choice (Nie z przypadku, z wyboru).

Moje dziecko nie bylo z przypadku, choc nie korzystalam z reklamowanego srodka (czy innego podobnego). Na oddziale, gdzie mnostwo kobiet przezywa swoj dramat utraty dziecka przekaz jest jasny: prosze z ciaza sie tu nie pokazywac, chcemy tylko dzieci z wyboru, po pigulkach. Zaplanowanych do modelu 2+1, no najwyzej 2+2 (bo na zdjeciu juz wiecej sie nie zmiesci).

Chce tylko jednego: wrocic do domu. Nie chce tu spedzic ani minuty dluzej. Mam dosyc lekarza, ktory wyzywa nas od glupkow, bo odmowilismy podania lekow, mam dosyc komend wypowiadanych jak do psa, krzykow przy badaniach, 15 osob w gabinecie, nie pytania o zgode na udzial w badaniach studentow, brak jakichkolwiek wyjasnien, mowienia 'to' o dziecku i to z wielka laskawoscia, bo absolutnie nie jestem tu matka i nie ma zadnego dziecka. Jest macica do wyczyszczenia. Koniec.

Jestem na klatce schodowej, za chwile juz bede w moim mieszkaniu, gdzie bede mogla sie wyplakac i choc w czesci starac sie zapomniec o bezdusznym personelu medycznym. Do wyjscia kilka pieter. Na scianach ozdobniki w postaci duzych plakatow. Wszystkie dotycza srodkow antykoncepcyjnych. Juz z nazwami konkretnych specyfikow.

"Nie zachodze, nie tyje." - to haslo reklamowe jednego z nich. Mialam plakac dopiero w domu, a ja czuje jak lzy leca juz teraz.

Tak bardzo chcialam byc w ciazy, tak bardzo chcialam zajsc i przytyc - czy to przed czy w trakcie. Kolejny policzek, tym bardziej niespodziewany, bo myslalam, ze zostawiajac za soba drzwi oddzialu patologii ciazy juz mnie nic zlego w szpitalu nie spotka.

Na wiara.pl artykul o antykoncepcji: Antykoncepcja na urode i zdrowie.

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 14.05.2024