Prawo
A jak dacie na imię?
dodane 2007-04-10 23:46
To chyba jedno z pierwszych pytań, które zadaje się najmłodszym rodzicom. Tak nazywał rodziców w stanie błogosławionym św. pamięci prof. Fijałkowski, nie przyszli rodzice, ale najmłodsi, bo oni już są rodzicami.
Imię jest określeniem osoby, czymś, co sprawia, że dziecko jest bardziej realne. Że jest kimś niepowtarzalnym nie tylko dla rodziców, ale także dla świata.
A później już nie ma pytań o imię. Chciałoby się rzec, następuje wielka cisza... No bo nie ma dziecka. Bo było tak krótko i tak nierealne dla otoczenia.
Każdy z nas ma akt urodzenia, dokument, w którym wobec państwa posiada się imię, nazwisko oraz rodziców. To takie naturalne, rodzi się nowe dziecko, do położnicy w szpitalu przychodzi położna i informuje, że należy się stawić w USC tego i tego dnia, w tym pokoju...
Szpital wystawia wtedy pisemne zgłoszenie urodzenia dziecka.
Akt prawny, który reguluje powyższe postępowanie został wydany (ten najświeższy, czyli najbardziej aktualny) 2 lutego 2005 roku przez Ministra Zdrowia. W żadnym punkcie tego rozporządzenia nie jest napisane, że nie dotyczy ono dziecka zmarłego, czy zmarłego na jakimś etapie ciąży. W szczególności dzieci z wagą poniżej 500g, urodzone czy poronione przed upływem 22. tygodnia ciąży, z długością ciała poniżej 25 cm - też MOGĄ ZOSTAĆ ZAREJESTROWANE W USC. Mogą otrzymać akt urodzenia z adnotacją, że urodziły się martwo, jest to jednocześnie ich akt zgonu.
Mogą dostać imię, nazwisko, rodziców... w świetle przepisów państwa, w którym przyszło im, choć krótko, żyć.
Gdy zaszliśmy w ciążę, wszyscy pytali się nas o imię. Po poronieniu - pytania zamilkły. Mieliśmy to szczęście, że dzięki badaniom znaliśmy płeć pierwszego z dzieci. Imię zostało wybrane więc na samym początku i nie zostało zmienione. Dziecko jest jedyne i niepowtarzalne. Przy drugim ze zmarłych dzieci badań nie zdążyliśmy powtórzyć - w sercu szukaliśmy imienia dla niego.
Wielu rodziców o przysługujących im prawach nic nie wie. Szpitale nie informują o nich - niektóre z niewiedzy, niektóre z niechęci. Tej wiedzy przed zazwyczaj się nie ma. A po nie każdy jest w stanie ich szukać. Także media w bardzo różny sposób przedstawiają tę kwestię - i znów pytania, dlaczego tak? Nie wiem.
Nie zmienia to jednak faktu, że dziecko zmarłe w wyniku poronienia ma prawo do zgłoszenia go w USC.