Mój mąż i ja poznaliśmy się w kościele. Było to krótko po tym, jak oboje przeprowadziliśmy się do tej samej miejscowości. Mój mąż szedł do kościoła w niedzielę, kiedy zobaczył mnie siedzącą w ławce. Poznał mnie z widzenia, ale zdecydował się zapytać mnie o moje przybycie. Powiedziałam, że przeprowadziłam się niedawno i szukałam nowej wspólnoty. Zapytałam go, czy może mi pomóc. Odpowiedział, że ma wiele znajomych w kościele, którzy mogliby mi pomóc. Powiedzieliśmy sobie kilka słów, a potem obejrzeliśmy się i uśmiechnęliśmy. Od tamtej pory jesteśmy razem, szczęśliwym małżeństwem.