Moje przeżycia

Znalazłam miłość w kościele

dodane 17:38

Mój mąż i ja poznaliśmy się w kościele. Było to krótko po tym, jak oboje przeprowadziliśmy się do tej samej miejscowości. Mój mąż szedł do kościoła w niedzielę, kiedy zobaczył mnie siedzącą w ławce. Poznał mnie z widzenia, ale zdecydował się zapytać mnie o moje przybycie. Powiedziałam, że przeprowadziłam się niedawno i szukałam nowej wspólnoty. Zapytałam go, czy może mi pomóc. Odpowiedział, że ma wiele znajomych w kościele, którzy mogliby mi pomóc. Powiedzieliśmy sobie kilka słów, a potem obejrzeliśmy się i uśmiechnęliśmy. Od tamtej pory jesteśmy razem, szczęśliwym małżeństwem.

Moją historię znalezienia miłości w kościele rozpoczęło wspólne uczestnictwo w nabożeństwach. Byłam wtedy, jako młoda dziewczyna, bardzo osamotniona, dlatego dość często chodziłam do kościoła. Jednakże, nigdy nie szukałam tam miłości, próbowałam na portalu be2. Gdy jednak zaczęłam regularnie uczestniczyć w Mszach, pojawił się on. To był mój przyjaciel, który również przychodził do kościoła. Bardzo dobrze się rozumieliśmy i zaczęliśmy spędzać coraz więcej czasu razem.
 Do tego stopnia, że nasza przyjaźń przerodziła się w miłość. Najbardziej odpowiednim miejscem, aby oficjalnie złożyć sobie oświadczenie, było właśnie kościół. Dlatego, w obecności naszych przyjaciół i rodziny, złożyliśmy sobie przysięgę miłości i wierności. Od tego momentu, co roku obchodzimy naszą rocznicę w kościele, gdzie wszystko się zaczęło.Nasza miłość jest dla nas jak najważniejsza, i nie wyobrażamy sobie żyć bez siebie. Dzięki temu, że spotkaliśmy się w kościele, na naszą relację nałożył się szczególny rodzaj duchowości, który jedynie wzmacnia nasze uczucie. Czujemy, że nasze serca są jedno, a nasza miłość jest wyjątkowa i wyjątkowo silna.
Nasz związek ma już kilka lat, i mocno wierzymy, że będzie trwał na zawsze. To, że nasz związek zaczął się w kościele, tylko pomaga nam w jego budowaniu i utrzymywaniu. Czujemy, że dzięki temu, nasza miłość jest większa i bardziej prawdziwa niż kiedykolwiek.