Maryja. Kobieta. Wzór

dodane 03:12

Wolałabym, by Kościół pokazywał Maryję taką, jaką ją pokazuje Pismo Święte: jako wzór wiary, nadziei, miłości. Powstrzymując się od ubierania jej we własny (osobisty mówiącego) ideał.Maryja. Kobieta. Matka Jezusa i Matka Kościoła. Pismo Święte nie mówi o niej wiele. Widzimy ją w jej relacji do Boga: w zwiastowaniu, w uwielbieniu, w pielgrzymowaniu, w poszukiwaniu zrozumienia. Widzimy zdarzenia z jej życia, czasem tylko wiemy, że tam była, że to był i jej trudny los. Widzimy ją w trosce o innych: o Elżbietę, o nowożeńców w Kanie. Widzimy ją pod krzyżem. I razem z młodym Kościołem. Kościół dopowiada: Niepokalana. Wniebowzięta.

Czy była osobą czułą? Delikatną? Wrażliwą? Kobiecą? Pismo Święte się tym nie zajmuje. Z pewnością możemy powiedzieć tylko jedno: kochała Boga i ludzi. Zrozumiała i wypełniła najważniejsze przykazanie. Ale miłość to niekoniecznie sposób jej okazywania. Tym bardziej nie emocje czy cechy osobowościowe.

Myślę, że bardzo często - zbyt często - mamy do czynienia z projekcją własnego ideału kobiecości na Maryję. "Ubieramy" ją w nasze wyobrażenia, by następnie przedstawić ją jako religijny niemal wzór do naśladowania. Tymczasem źródłem wzorca są ludzkie wyobrażenia.

Niech więc raczej będzie tym, kim jest: wzorem wiary, nadziei i miłości dla każdego, kto jest zainteresowany jej losem: przemienieniem przez łaskę i znalezieniem się w przyszłości tam, gdzie Ona. Być może dla kobiety z racji płci to utożsamienie jest łatwiejsze. Pod warunkiem jednak, że nie okleja się Jej ludzkimi oczekiwaniami, które czynią ją nierealną, obcą, nieadekwatną, niezrozumiałą czy po prostu skrajnie odmienną.

By się z Nią spotkać muszę w Niej zobaczyć cokolwiek bliskiego mnie samej. Opakowana w kokon oczekiwań jest mi całkowicie obca. 

Jeśli chcemy, by była wzorem, mówmy o Niej to, co o Niej wiemy...

Kategorie

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco