Gdyby tak w jednym momencie wszyscy stracili głos

dodane 17:04

Gdyby tak w jednym momencie wszyscy stracili głos, jak głoszono by Ewangelię? Papież nie przemówiłby do wiernych zgromadzonych na placu św. Piotra (pamiętamy tę scenę?), biskupi nie mogliby mówić kazań a księża, siostry zakonne i katecheci nie mogliby katechizować. Rodzice nie mogliby nakazywać swoim dzieciom, by szły do kościoła, ani zwracać im uwagi, że źle postępują.

Wyobraźcie sobie, że w niebie zapada taka decyzja. Od dzisiaj na ziemi nikt nie będzie mógł wypowiedzieć ani jednego słowa. Wszyscy staną się niemi. Jak głosiłbyś Chrystusa i jak byś wychowywał własne dzieci, jak przekazywałbyś innym ludziom prawdę o Zbawieniu?

Co znaczy głosić Ewangelię? Co znaczy zwiastować Dobrą Nowinę? Opowiadać o niej? Prorok Izajasz mówi nam w 61,1, że głoszenie Ewangelii nie odbywa się w pierwszym rzędzie poprzez słowa lecz poprzez opatrywanie serc skruszonych, poprzez dawanie jeńcom wolności, poprzez obdarowywanie ślepych wzrokiem. A Jezus dopowiada: poprzez nakarmienie głodnego, napojenie spragnionego, przyjęcie w dom bezdomnego, odwiedzenie więźnia... Czy do tego potrzebne są słowa?

Święty Piotr mówi "bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest" (1 P 3,15). Jak ma wyglądać ta obrona? "Cierpiąc dobrze czyńcie" - mówi św. Piotr dwa wersety dalej. W bólu, w cierpieniu spowodowanym prześladowaniami czy chorobą, trudno jest mówić, trudno nawet zebrać myśli, skupić się na czymkolwiek innym.
„Co mam zrobić – pyta mnie internautka – gdy ból przeszywa mi ciało, co mam robić cierpiąc? Gdy zapytałam pewnego księdza, to powiedział mi, abym wzięła Apap”.
Odpowiadam jej, że choć Apap też jest dla ludzi, to jednak nie nada twemu życiu sensu. Co więc powinien robić chrześcijanin, gdy cierpi? Stać się błogosławieństwem dla tych, którzy są wokół niego. Okazywać wdzięczność, która motywuje do bezinteresownej służby, pobudza do miłości. Ludzie, którzy cierpią, są najlepszymi nauczycielami miłości. To wobec cierpiącego okazuje się czyim jestem uczniem.

„Masz wyjątkową misję do spełnienia” – piszę do internautki – misję szczególną, w jakiej nikt cię nie zastąpi. Jezus liczy na ciebie. Na kogoż innego miałby liczyć”.

„Liczy na mnie?” – pyta z niedowierzaniem.

„Jestem o tym całkowicie przekonany. Na kogóż miałby liczyć…

Jak bronił się Chrystus przed najwyższą radą, jak uzasadniał swoje racje przed Piłatem? Milczał. Chrystus nie potrzebował słów, aby nas zbawić. My też nie potrzebujemy słów, by głosić Jego Miłość. Również i ja powinienem teraz zamilknąć i pokazać wam jak żyję. Jak pracuję nad sobą? Czy moim postępowaniem przywracam wspólnocie Kościoła wszystkie te biblijne cechy piękna i wzajemnej troski?

Niewiele mogę sam z siebie wykrzesać ale może mnie do tego uzdolnić Duch Święty. Jeśli otworzę się na Niego, moje życie nie będzie potrzebowało słów, by inni zaczęli pytać: skąd on ma tę nadzieję, ten entuzjazm, tę pogodę życia, tę siłę by czynić dobro nawet w cierpieniu (por. 1 P 3,17).

W Ewangelii według św. Jana (por. 14,15) czytamy, że naszą miłość do Chrystusa można rozpoznać po tym, że zachowujemy Jego przykazania. Jakie przykazania ma Chrystus na myśli? Swoje. Czyli nie o Dekalog tu chodzi lecz o przykazania Jezusa. Czy znasz Jego przykazania? Jeśli nie, to czyje przykazania zachowujesz w swoim sercu? Gdyby więc słów nie było, to na czym polegałoby Twoje bycie uczniem Chrystusa? Jak głosiłbyś Ewangelię?

Przywołaj obraz Jana Pawła II w oknie, który nie jest w stanie wydobyć słów. W tamtym momencie papież powiedział do mnie więcej niż wiele encyklik i kazań. Nie padły słowa błogosławieństwa choć usiłował je wypowiedzieć. Sam stał się w tym momencie błogosławieństwem dla wielu chorych i cierpiących oraz dla tych, którzy mają zaszczyt im posługiwać. Gdy cierpisz, nie strać okazji. Stań się błogosławieństwem dla innych, nauczycielem miłości.

Kategorie

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco