Dziś jest szczęśliwy dzień, ponieważ wreszcie otwarłem sezon!

Długo czekałem na ten dzień, w którym, od wiosny zeszłego roku, przejadę sie na rowerze. I jak to ja, od razu zaszalałem! ;-) Nie miałe licznika, więc nie powiem ile przejechałem, ale na pewno więcej niż 20 kilometrów. Moja trasa zaczęła się na ścieżce rowerowej, która prowadzi do Bierunia Starego, w którym znajduje się jezioro Łysina. Oczywiście nie kąpałem się, ale podjechałem pod brzeg i zaawróciłem. Pojechałem do Oświęcimia. Zajechałem do pierwszego ronda i wróciłem do domu. Miałem zamiar jechać na rynek, ale nie chciało mi się. Po powrocie byłem tak zmęczony, że ledwo stałem, ale poszedłem z bratem na Mszę Świętą Szkolną. Także mogę spokojnie oznajmić, że

 

 

                                        SEZON ROWEROWY UZNAJĘ ZA OTWARTY!!!