Kartka z dziennika znaleziona w zielonym ruczaju
dodane 2018-09-22 11:00
Cóż, miałem pisać regularnie a wychodzi bardzo sporadycznie. Takie życie.
Co mogę powiedzieć to fakt, że wciąż trwam w postanowieniu o wstrzemięźliwości od alkoholu i gier. Zagubiłem rachubę ile dni minęło, a ile zostało do końca, ale szczerze mówiąc ta wiedza i tak nic mi nie da. Najważniejsze to wytrwać do 11 listopada :-) Jutro czeka mnie duża próba, bo jadę do dobrego kumpla, który ma wkrótce urodziny i generalnie lubi czasem wypić. Jeśli będzie pytał, to powiem mu czemu nie piję.
Natomiast jeśli chodzi o codzienne czytanie Pisma Świętego to notuję porażkę na całej linii. Nie czytam w ogóle. Żeby nie było, spotykam się ze Słowem, na Eucharystii, liturgiach i przygotowaniach do nich w mojej wspólnocie, ale mimo wszystko nie jest to codzienna lektura. Oczywiście mogę szukać usprawiedliwień takich jak okoliczności związane ze zmianą pracy, obowiązki itp., ale efekt tego jest taki, że nie spotykam się ze Słowem - Jezusem Chrystusem - codziennie i nie poznaję Go.
Zatem poczytam Pismo i pomodlę się dzisiaj. O jutro będę martwić się jutro :-)