to do poprzedniego postu http://blog.wiara.pl/Aga2003/2014/11/19/jutro-basen

Więc czemu jej nie lubię?

@Koki250 napisałaś "Możesz spróbować wraz z Olą porozmawiać z tym dziewczynami. Powiedzieć im, że nie chcecie z nią siedzieć. Że wy macie parę, a jeśli one nie mają, to ich problem. Żeby was do tego nie mieszały.

A jeśli to nie podziała, to zawsze możecie spróbować zaprzyjaźnić się z Oliwią. Przynajmniej jazdy będą wam milej upływały.

Chciałam Ci odpowiedzieć w komentarzu, ale jednak zdecydowałam się w poście

W każdym razie: 

rok temu w listopadzie (czwarta klasa) miałam taką niepewną koleżankę. Raz była ze mną, raz z innymi. Więc zostawiłam ją i szukałam innej. Znalazłam Oliwię. Na początku było ok (dwa dni) ale potem ciągle chodziła do wyższych klas i mnie zostawiała. Tak przez dwa-trzy tygodnie.

Znudziło mi się to, i zaprzyjaźniłam się z Olą (moja przyjaciółka). Musiałyśmy pokonać dużo trudności, ale dałyśmy radę. 

W maju (nadal czwarta klasa) pogadałyśmy z dziewczynami (wszystkimi) o Oliwii (oczywiście bez niej :D). Wyszło, że każdej mówiła tak jak mi "Tylko Tobie mogę zaufać. Jesteś moją jedyną przyjaciółką". Wtedy się wkurzyłyśmy. Ona była sama. 

Około października, na wdż-cie (nie było Oliwi) pani poruszyła temat Oliwi. Że "ona jest taka biedna, bo nie ma przyjaciół" a my się musimy ją zajmować.

Ostatnio panie tak częściej, więc dziewczyny nie chcąc się wysilać, ale jednocześnie nie chcąc, żeby pani była na nie zła wyręczają się mną i Olą.

Ale my Oliwi pięć razy mówiłyśmy, żeby się od nas odczepiła, więc ona się jak by nas boi.

No i teraz mamy mnóstwo problemów jak jest parzysta liczba osób na basenie