Opisuję dzisiejszy dzień

Rano wstaję.

Patrzę,6:55.

Do szkoły mam codziennie na 8.15

Po zjedzeniu śniadania i modlitwie ubieram się w kurtkę.

Normalnie bym szła na przystanek autobusowy,ale dzisiaj nie.

Jedziemy,8:03.

Koło przystanku widzimy,że autobus odjechał.

Od kilku dni przyjeżdża wcześniej.

Na pierwszej lekcjii okazuje się,że nie ma matmy ( hurrrra! ) i na niemieckim pani nam puszcza "epoka lodowcowa trzy" po niemiecku.

Na angielskim ( przez dwie godziny!) nuda. Jak zwykle.

Religia minęła jak na jednej nodze.

Drrrr.....

Schodzę na obiad. Kotlety z ziemniakami.

Zjadłam szybko,i zdążyłam zagrać w piłkarzyki.

Na plastyce- wyzwanie! Z jednej kartki białego papieru,jednej kartki kolorowego papieru i jednej gazety zrób przybysza z kosmosu. Zrobiony.

Polski= mianownik,celownik,itp.

Przyroda to test.

W domu zrobiłam lekcje i teraz piszę bloga.

Zaraz zrobię ankietę i popiszę książkę.....

OTO MÓJ WTOREK