rekolekcje

dodane 18:49

Pamiętałam..pamiętałam..pamiętałam..wybierałam sie..pamiętałam ;)...Zapomniałam;p..i przypomniałam sobie po fakcie;)))))
a wiec o.Szustak nadal dostępny na moim laptopie..ewentualnie,do następnego razu ;)/Rekolekcje,zachciało mi sie ich ..nasze coroczne grudniowe polonijne,tez nie wypaliły..podobno te letnie maja byc na bank;)..z tego co wiem na bank nie w mojej miejscowości,ani nie u Józefa na plebani..a ze przede mną I komunia syna..wiec czy na bank tam bede?---ale wracając do o .Szustaka..i lekkiego rozczarowania,ze zapomniałam..pojawiło sie we mnie pytanie--ale po co?...co on powie tam,czego nie ma w internecie?.w książkach? w ustach innych madrych,znanych mi i mniej znanych kaznodziei?,czy samej biblii?..czy uczestnictwo,wysluchanie,zalapanie atmosfery cokolwiek we mnie i w okol mnie zmieni?...ta chęć wyrwania sie z własnej ograniczonej ciasnoty życia;)..o..a może nawet udaloby sie fotke z ojcem zrobic?..sie pochwalic?//co tak realnie ,tego typu rekolekcje mogą mi dac?..no ,kurde nic..ewentualnie chwile samooszukiwania sie ;)..a codzienność bardzo szybko postawiłaby mnie do pionu..po co mi wiec ten bol? ;)//dlaczego czekam na te letnie?..doskonale wiem dlaczego;)..czekam na ludzi..czekam na ludzi których laczy ta sama mysl,ta sama idea..BOG..na ile szczerze,mocno i prawdziwe?..a czy to ważne?-optymalny czas,gdy każdy bedzie sie pilnowal i spinał..aby pokazać sie lepszym ;)..bardziej rozmodlonym,bardziej rozśpiewanym,bardziej uśmiechniętym,bardziej pomocnym,bardziej rozumiejącym//optymalny czas,żeby nie zaistniało niebezpieczeństwo znudzenia;),nadepnięcia komuś na odcisk,okazania własnej gnusnosci;)///czy to zle?..chyba obojętne..ani zle,ani dobre..czas załapania i duchowosci,i lepszego nastroju,chwila oddechu od problemow,domu,pracy,ludzi niewierzacych i wierzaco-obojetnych..ale na ile to trwale,prawdziwe?..zapewne tez na chwile ;)
po pytaniu..po co?..po odpowiedzi szczerze samej sobie przed sobą udzielonej..przyszła odpowiedz właściwa //Twoje własne życie,to rekolekcje..i to te najwłaściwsze,najprawdziwsze..nawet jeśli nie idealne,i idealne zapewne nigdy nie beda..i tak naprawdę ,jedyne jakie ci sa potrzebne..pod warunkiem ze tak zaczniesz swoje życie traktowac..ze w kazdym czasie zechcesz to zobaczyc..ze nie zakleszczysz się we własnych grzechach,pragnieniach,oczekiwaniach,rozczarowaniach
.........
Ważne tematy,przychodzą do mnie w najmniej oczekiwanych momentach,przeważnie z tymi momentami w żaden sposób nie powiązane ;)
"przyznaj,nie radzisz sobie" w momencie gdy moje mysli i sprawy i nastrój byly daaaaleko od mojej osoby ;),"nie musisz sobie radzic"-w tym tez jest sens;)..gdyby myśl o nie radzeniu przyszła w momencie rzeczywistego nieradzenia..przygniotła by mnie na tyle mocno i zamknęła w tym nie radzeniu..ze to"nie musisz sobie radzić" nie miałoby dojścia ..a tak?.podnosi;)..pomaga popatrzeć wlasciwe..nie tylko ze nie muszę sobie radzic,ale tez co nieco moze pozostać pod kreska//umiem się juz na to godzic ;).
Nie radzić..nie miec wpływu,możliwości,umiejętności..to oczywiście nie to samo..co zaniedbać,olać,poddać lenistwu,i zrzucic na innych...chyba nie ma tu takich,ktorzy tak łatwo się usprawiedliwiają ,i poddają kłamstwu jakie próbuje często narzucić pokusa--wiec,nie rozwijam tego zbędnie ;)////moje życie to rekolekcje.
.........
zly nałóg,nigdy nie będzie nałogiem dobrym..ale nawet i on,potrafi ci wygarnąć prawde o tobie ;)..pokazuje na co cie stac,i do czego jesteś zdolny,aby to zaspokoić,jak silny wplyw na ciebie wywiera..i jak płytka twoja wiara;p//co jestes w stanie zrobic dla nalogu,choc ci sie nie chce..i czego nie jesteś wstanie zrobic dla Boga..moj Bog przegrywa z papierosami..mój Bog jest poza centrum ,i nie przeplata wszystkiego we mnie i kolo mnie Soba..Stan sie Boże takim nalogiem we mnie,uzależnij nmnie tak mocno od siebie,ze dla ciebie kazda pogoda,kazdy czas bedzie odpowiedni i nie zatrzyma mnie w domu,,żadne zajęcie nie pochłonie i nie zasłoni mnie Ciebie,zaden czlowiek nie będzie wstanie mi ciebie zabronić..nawet jesli przez to mialby sie obrazic;p i poczuc zlekcewazonym..ze wole modlitwę i Ciebie od niego..tak jak teraz, mogę pozostawić najulubieńszą i najbardziej potrzebna mi osobę,sprawę,zajęcie,powinność i obowiazek...dla samotnego dymka///moje życie to rekolekcje;)
.........
W każdą sobote(gdy na pewno wiem,ze nie jade do paulinów) mowie moim dzieciom.."pamietaj,jutro ide z wami na msze"..dlaczego to mowie?..bo wiem jak mnie powita niedzienny poranek..sennością..niechecia przed widokiem Piotra..przed wyjściem z lozka(bo jest Wojtek,niedzielne poranki z dziećmi to jego dzialka..noo chyba ze go nie ma)..i dzieci wiedza,ze maja mi marudzic za uszami ;)..mówiłaś ze idziesz,obiecałaś,sama chciałaś --tym razem,przewrót na drugi bok..spie..idziecie sami//oczywiście ze przychodzi refleksja,,przewaznie gdy zamykaja za soba drzwi,ja juz lapie stresa,wyrzuty,..i zaczynam niedziele od przepraszania Boga za moje lenistwo,za brak milosci,gorliwosci..proszac o laske..itd. itp///a wystarczyłaby dodatkowa msza popoludniowa..a nie obie przed południem;/...telefon od córki,jakby co to ja dzis nie jade na polska,mam gosci..hmm..sama tez nie pojade..za daleko,za ciemno,za zimno,za nudno po drodze;p...zostaje wieczorna u Józefa..jak dziś jeżdżą autobusy?,najwyżej wyjde duzo wczesniej,ewentualnie sie spoznie..30minut na przystanku,i dobre 20minut przed msza;)..byl czas pomyśleć..tak..o NIM o NIM//"jeśli uznasz ze to wskazane,kozystne i dobre dla mnie to umowie sie na rozmowę.jeśli nie,,to nie daj mi tej okazji,ja nie wiem,wiem ze chciałabym w koncu z kimś porozmawiać..ale tez chyba i ponarzekać,,i pochwalić..ja wiem,ze w tym nie tylko TY..wiec TY zdecyduj"...;))))..pieśń na rozpoczęcie,,a do ołtarza zbliża się ,Marcin ;)))--no to masz swoja odpowiedz;)--przynajmniej na najblizsze dwa tygodnie..bo,ze Marcina mi Stawia na drodze,nawet nie biorę pod uwagę;p
...............................

Tak,moje własne życie to najlepsze rekolekcje..tylko chcieć je słuchać,widzieć i ustawiać je pod Niego/i nie ściemniać przed sobą samym..nazywać po imieniu..lenistwo..zaniedbania,fochy,braki..nawet jawnie się im poddając...skrucha,sama podpowie jaka modlitwę trzeba skierować,o jakie laski,umocnienia trzeba prosić,za jaka siebie przepraszać.i za jakie Miłosierdzie dziękować...z czasem to się pokruszy,przełamie,pokona;)..a czego jeszcze nie widzisz..zobaczysz..w innym czasie,w innych okolicznościach..i spoko,tez cie to rzuci na kolana..lepiej i skuteczniej niz najbardziej plonne rekolekcje ,najbardziej charyzmatycznego i płomiennego kaznodziei...
Nie uciekać od samotności;)..nie wyrywać sie z niej ku ludziom..nie kłamać Bogu,ze to do Niego,dla Niego..bo lepszej nauki ,niż tej indywidualnej w samotnosci,codziennosci,wlasnych brakach,wadach i słabości..nigdzie nie otrzymasz;p

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 11.05.2024

Ostatnio dodane