moje wędrowanie...
dawno mnie tu nie było...
dodane 2015-02-01 20:17
Życie biegnie tempem zawrotnym, nawet nie obejrzałam się, jak minęło 5 miesięcy od ostatniego wpisu...
Odkrywam cudowność codzienności, chłonę ją i nasycam się każdą minutą życia. To daje szczęście i pokój. A radość sprawiają najmniejsze sprawy, drobne sukcesy, radość uczniów. Trudności, których wszak nie brak, nie dołują, choć na krótką chwilkę wprowadzają niepokój, ale także torują drogę do tego, by kolejny raz rzucić się w Jego ramiona, by wzmóc zażyłość z moim Aniołem Stróżem. Czy wrócę? Już nic nie obiecuję...
Zbyt dużo się wydarzyło, by to spisać. Więc tylko moich Kolędników Misyjnych tutaj wrzucę, bo wnieśli wiele radości w ostatnim czasie i to nie tylko w moim sercu. Kolędując w dwóch parafiach zebraliśmy niemałą sumę dla dzieci w Indiach. Tutaj kolędujemy w mojej parafii...