ON i ja..., moje wędrowanie...
być jak Izajasz...
dodane 2014-07-12 10:47
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle Mt 10
Siedzę, popijam podwójne espresso i patrzę, jak spadają krople deszczu z parasoli, to sprzyja przemyśleniom. Ksiądz podczas homilii wspomniał o odwadze dawania świadectwa wiary. Panie, z którymi przyjdzie mi spędzić te 3 tygodnie także są belferkami, otwarte i radosne. Po tym jak wyszło, że uczę religii, choć od razu zaczęły się usprawiedliwiać, nadal traktują mnie normalnie, a nie z przymrużeniem oka, jak zwykle to bywa w takich sytuacjach. To ułatwia, by w sprawach praktyk religijnych czuć się swobodnie.
Nadal jednak na moje rozmowy z NIM wykorzystuję spacer nadmorski . Znów Pan Bóg mnie chroni i nie wystawia na próbę. Wiem, że byłoby mi ciężko, że wciąż niewiele we mnie odwagi Izajasza. On miał odwagę odpowiedzieć Panu: "oto ja, poślij mnie". Te słowa najbardziej utkwiły we mnie, choć dobrze je znam. Jeden z tematów w 5 klasie opiera się na nich.
Oto ja, Panie, małej wiary, poślij mnie, bym miała odwagę przyznawania się do Ciebie.