ON i ja..., pamiętam...

szaleństwo Boże...

dodane 09:56

„Zostaw ją! Przechowała to, aby Mnie namaścić na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie” J 12

 

Kogo więcej jest we mnie? Kalkującego i przeliczającego zyski Judasza? Cz też Marii, która, wydawać by się mogło, wbrew rozsądkowi, wychodząc poza to, co wypada, co inni powiedzą, poza stereotypy funkcjonujące w społeczeństwie, okazuje swoją miłość do Jezusa w dość nietypowy sposób?

Ile zmarnowałam Bożych natchnień, bo kalkulowałam zyski i straty. Ile zniweczyłam okazji zrobienia czegoś dobrego, tylko dlatego, że bałam się, jak inni na to zareagują, co powiedzą, a może wyśmieją, okażą dezaprobatę?

Jak bardzo ranię Boga moją chłodną oceną sytuacji, liczeniem zysków i strat, rezygnacją z szaleństwa dla Niego?

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane