ON i ja..., moje wędrowanie...
podnieść oczy na NIEGO...
dodane 2014-04-08 23:23
każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu Lb 21
Kiedy narzekam, szemram, marudzę i jestem z byle jakiego powodu niezadowolona, z czasem mogę stać się, jak kąsający wąż. A towarzyszący mi pesymizm zabierze radość i nie pozwoli patrzeć na życie z nadzieją.
A przecież wystarczy podnieść oczy i spojrzeć na krzyż, na Tego, który dla mnie na nim zawisł. Oddał swoje życie nie po to, bym jak malkontent i krytykant, z ciągłymi pretensjami przekreślała całą radość życia. Umarł za mnie, za mój grzech po to, bym z nadzieją cieszyła się namniejszym znakiem Jego troski, Jego obecności, JEGO Miłości.