ON i ja..., moje wędrowanie...
pochopne sądy i oceny...
dodane 2014-04-06 09:34
Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: „Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni ?” J 7
Czyż i ja nie stawiam pochopnych sądów zanim wina zostanie udowodniona? Bo jeśli osądzam na podstawie przesłanek, przypuszczeń, wyciągania wniosków, to w sytuacji pomyłki, trudno mi będzie zrezygnować z własnego stanowiska. I nadal bedę szukać dowodów winy, poddając w wątpliwość prawdę. To może w końcu prowadzić do oczernienia...
Czyż nie dlatego skazano Jezusa na śmieć? Bo za daleko poszły sądy wydawane przez ludzkie opinie? Trudno wówczas, nawet czując, że to niesprawiedliwe, przyznać się do błędu. Jak wiele zła może uczynić pochopne wydawanie wyroków.
Nikodem miał odwagę przeciwstawić się ogółowi i od razu zrobiono mu zarzut trzymania z Galilejczykiem... Zastraszono go?
Czy próbuję zrozumieć motywy postępowania innych, zanim ich ocenię? Czy potrafię przyznać się do pomyłki? Jak reaguję, gdy ktoś próbuje bronić kogoś, kogo niewłaściwie oceniam, osądzam?
(sobota 5 kwietnia 2014r.)