ON i ja...

specjalne względy?

dodane 08:15

Rozgniewany Naaman odszedł, mówiąc: „Przecież myślałem sobie: Na pewno wyjdzie, stanie, następnie wezwie imienia Boga swego, Pana, poruszy ręką nad miejscem chorym i odejmie trąd 2Krl 5; Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. Łk 4

Czy jak mieszkańcy Nazaretu, albo też Naaman nie oczekuję od Boga specjalnych względów? Traktowania wedłe mojego wyobrażenia, według moich oczekiwań i planów? A może uważam, że za moją wierność, oddanie należy mi się "właściwe" traktowanie ? Jak będę wówczas patrzeć na moje cierpienie, troski, problemy, niezrozumienie, odrzucenie? Czy będę umiała przeżywać je w łączności z Bogiem, wraz z Jego cierpieniem? A może obrażę się na Niego?

To pewne... jeśli nie pozbędę się postawy roszczeniowej wobec ludzi, nie uniknę jej także w relacji z Bogiem...

 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane