szatan istnieje...
dodane 2014-03-09 23:15
„Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: »Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz«”. Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali" Mu.... Mt 4
Można rzec, że szatan odnosi zwycięstwo tam, gdzie włożono go pomiędzy postacie bajkowe, jako diabełka z różkami. Tam, gdzie powątpiewa się w istnienie piekła lub całkowice się je neguje. Zwycięstwem jest również, gdy nauczanie Kościoła i ostrzeganie świata przed jego zgubnym działaniem nazywa się zacofaniem, bzdurą. Dotyczy to także postaci filmowych, zabawek, książek, wróżb, horoskopów, etc., którymi zalewany jest rynek. A ci, którzy chcą podążać za modą zatykają uszy, kpią, pukają się w czoło, gdy mówi się, że to niebezpieczne, że otwiera na działanie Złego.
Lepiej trzymać się od niego z daleka i to najlepiej będąc w stanie łaski uświęcającej.
Nie mam takiej siły, by jak Jezus połapać się na tym, że właśnie w danym momencie kusi mnie szatan. Wiem jednak, że z Jezusem w sercu jestem silniejsza. Jestem osłonięta zbroją, której Zły nie pokona.
Problem w tym, że moje wady, złe przyzywczajenia osłabiają tę zbroję, sprawiają, że nie jest szczelna. Szatan wie, że najskuteczniej jest uderzyć w nasłabszy punkt, w to, z czym mam problem, z czym się borykam, tam, gdzie zbroja jest spękana.
Ważne, bym sobie uświadamiała, że szatan jest groźny, ale również to, że został przez Jezusa pokonany i ostatecznie nigdy nie zwycięży, choćby nie wiadomo jakie zło się dokonywało.
Upadam, popełniam grzechy, bo jest we mnie skłonność do zła - to skutek grzechu pierwszych rodziców. Jezus o tym doskonale wie, dlatego zostawił mi sakrament pokuty, bym po upadku czym prędzej do Niego wracała...
Wszechmogący Boże, spraw, abym przez doroczne ćwiczenia wielkopostne postępowała w rozumieniu tajemnicy Chrystusa i dzięki Jego łasce prowadzili święte życie. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żye i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszytskie wieki wieków. Amen